Czy Polska przoduje pod względem nauczania historii i geografii

Podobno zachód nie zna swojej historii. Np. młodzi Niemcy negują holocaust.
Używa się dość często słów “polskie obozy”.

Tak samo geografia. Ponoć na zachodzie nie wiedzą co jest za oceanem, nie potrafią wskazać takich państw jak Polska. Nie widzą gdzie są największe cuda UNESCO.

Jednocześnie są jakby lepsi technologicznie. Lepiej inwestują, mają znane marki, automatyzację przemysłu.
Dlaczego tak jest?

Nie wiem czy jeszcze przoduje ale zdecydowanie,tak bylo!
Obecne majsterkowanie przy geografii a historii przede wszystkim,w najbliszym czasie doprowadzi do zrownania tych poziomów.To jest dla mnie,na podstawie obserwacji,kwestia 1 pokolenia.
Natomiast jedyni Niemcy z ktorymi mialem jakies 10 lat temu,do czynienia przez kilka imprez i mieszkanie pod wspolnym dachem,niczego nie negowali.
To jest wspolczesna glupota i trudne do zrozumienia,prowokacje mediów.
Jedno w zadnym wypadku nie powinno przeszkadzac drugiemu.Wystarczylo nie rozpieprzac rok po roku tego JAK nauczano tych przedmiotow przez minione lata.

5 polubień

nie, Niemcow mlodych to ja widzialam lata temu wynoszonych z obozow - muzeow, nadmiar prawdy i bodzcow.
wiadoma nacja robi w marszach zywych porute,indokrynacja
a firma Holocaust czesto ma sie dobrze napuszczajac psy i robiac zaklady

Czy teraz - nie wiem. Ale kiedys celowala a przy okazji jeszcze w nauczaniu przedmiotow scislych.
Dawno temu (bedzie 40 latek) bylam na stypendium w Paryzu. Postnowilam chdzic na jeden z przedmiotow, zeby sprawdzic metode nauczania (wazne, bo sama juz tego uczylam). Bylam na kilku zajeciach… Poziom rozpuszczonych przedszkolakow!

1 polubienie

Moja szwagierka to potwierdzila jakies 5-6 lat temu.

1 polubienie

No, prosze!

Smok jest wrogiem szkoły.
Gdybym dziś był dzieckiem…
Zawsze byłem ciekawski. Rozkręcić coś. Zrozumieć jak, dlaczego tak a nie inaczej.
Bardzo ograniczało mnie otoczenie.
Trudno było o źródła pisane.
Pomimo tego miałem rówieśników co mieli niewiarygodną wiedzę w wąskiej specjalizacji. Bo był to ich konik.

Taka szkołę bym chciał widzieć. Bez programów. Tylko dla tych z pasjami. Z nauczycielami przewodnikami co potrafią pomóc znaleźć źródła. Szkole która nie wtłacza takiej samej, niepotrzebnej wiedzy każdemu. Szkołę która pomaga rozwinąć skrzydła…

Mnie ciekawi czy w dobie smartfonów dzieci idące do szkoły trzeba uczyć czytać? Czy też nabyły te wiedzę same. Bo jest niezbędna by obsługiwać sprawnie smartfon. Bo telefonem posługują się od 2 roku życia. Do szkoły idą mając 6 lat. W wieku 5 lat ją i moje rodzeństwo umieliśmy czytać…

A czy Polacy znają swoją historię? O nie chodzi mi o szczegóły.

2 polubienia

stan nierownowagi szkolneji wielka kolomyja :wink:
tfu co ja pisze kotomyja :slight_smile:

1 polubienie