Czy jesteście zdania, że konia, który sra na defiladzie powinno się przeklasyfikować na koninę?
Kon jest duzy i kopie…
A co do konskich kup? Lepsze to niz wdepnac w krowi placek
Zreszta ja sie na koniach nie znam, ale one raczej w ruchu sie nie wyprozniaja.
Owszem, owszem, wypróżniają się.
Dlatego na uroczyste okazje na ich podogonia zakłada się worki specjalne aby wzniosłych chwil nie zapaskudzały.
Wzniosła chwila to jest na polu bitwy.
Na defilade to przychodzą singielki żeby mieć jakieś profity z tej wzniosłości
Gdyby to była defilada kozaków to też by przyszły
Ułomów? Nie
Na polu bitwy to jest strach, przerażenie, wściekłość, ból, czasem też pełne gacie. Nie za bardzo to wszystko jest wzniosłe.
No ja wiem, że lepiej się wzniesć ponad to i iśc na defiladę
Kilka razy byłem w Krojantach - były konie, ułani itd. Dla myślących ta kupa to majątek - super naturalny nawóz by się zdrowo odżywiać bez chemii, warzywa, kwiaty, trawnik itd. dla robaka, bakterii rozkosz i raj
Trzeba by zapytać górali
Pieluszke powiadasz?
Poza tym, ze to mile zwierzatka to niewiele o nich wiem.
Zal mi tylko jak ludzie je wykorzystuja ponad sily a potem przerabiaja na szaszlyki i klej.
Ja pamietam jsk po Lodzi jescze dorozki jezdzily.
I na Rynek Balucki w dni targowe wozami konnymi dobra wszelakie zwozili.
Jakos problemu konskiego lajna nie bylo.
Mozliwe, ze faktycznie towar byl na tyle cenny dla okolicznych ogrodnikow (badylarz to by bylo za duzo powiedziane, bo te szklarnie i inspekty za duze nie byly), ze za dlugo na ulicy nie polezal.
Koń to mądre zwierzę, mniej wybredne od człowieka. Ludzie tęsknią za koniem - kuligi, danie, dorożki itd
Bo ja wiem? Ja jestem zapachowiec, a koniki, zwlaszcza jak sie spoca wydzielaja zapach, ktory niekoniecznie mi odpowiada. Podobnie jak mokra siersc psa.
Ja na spalinach wychowana