No o moim ksiązka wyszła. Mam ją jak znajdę podam tytuł.
duza czesc uzytkownikow zna tematy wojenne niejako z pierwszej reki - rodzice, dziadkowie, którzy to przezyli. a nawet mogli pytania zadawac. faktem jest, ze oficjalna panstwowa narracja mocno sie roznila od tych opowiesci. I cholera, to sie nie zmienilo
Jedna sprawa ktora łączy jak klamerka.Dla Londynu,tak Wołyń jak i Warszawa były daleko.DALEKO i tu nie ma mowy ponad wszystkimi frontami,na prowadzenie jakiejkolwiek akcji.
To są i były,fantazje tych co lubią za kazde goovno,obarczać innych.
Polityka,owszem…To druga odnoga tej samej gałezi.Przyznaje ze nie wiem nic na dzisiaj,o ówczesnej linii,ZSRR-Ukraina-Polsza i kto komu miał robić"dobrze".
Natomiast jestem zdania,bez względu na politykę ze kto będąc świadkim lub sprawcą zbrodni,nie robi nic,jest tej zbrodni współodpowiedzialnym.
Jak ONZ w Srebrenicy.
Z Londynu jak i z Kremla, można było łatwo wiedzieć o sprawach świata, w tym o podziałach świata na strefy wpływów, ale polska prawica miała przewrócona we łbach i wydawało jej się, że liczy się wśród najważniejszych państw. A wystarczyło słuchać Brytyjczyków, którzy należeli do trójki rozgrywających, aby przy nich maksymalnie ugrać.
Wtedy nie sprawiono by takiego extra prezentu Stalinowi, w postaci Powstania Warszawskiego, bo Brytyjczycy byli mocno przeciw. Ale te warszawskie gamonie nie myśleli słuchać mądrzejszych, bardziej zorientowanych i rozgrywających.
Poza tym ze gadamy o 2,róznych sprawach,mówisz chyba o lewicy.
Ale faktycznie,Brytole nie pałali entuzjazmem wobec powstania.To sie zmieniło potem…Cala historia wojskowosci nie zna tylu niesubordynacji jak Angole lecący na pomoc Warszawie…Moze jedynie te łodzie na pomoc Dunkierce…
Te przeklamania są na kazdym kroku…Idz na poznańską Cytadele a zobaczysz groby aliantów.Dziesiątki…Wlasciwie nie wiadomo gdzie to sie zaczyna a gdzie kończy…
Edit bo wcześniej mi umkneło…
Brawo za tych"troje"!
Świat zwykł pojmowac i Francje za rozgrywającego co jest haniebnym kłamstwem i obrazą min dla Polaków.
co Ty bredzisz?
oczywiscie, ze Powstania Warszawskiego byc nie powinno.
po mordach w Katyniu, Miednoje, Bykowni i paru innych miejscach bylo to kolejne i dosc definitywne pozbawienie narodu wyksztalconych elit. ja wiem, ze teraz slowo elita uzywane jest w randze obelgi i zmieniło pisownie na elyta, ale nie zmienia to faktu, ze Polska po wojnie wkraczala nie tylko pod radzieckim butem, ale rowniez zniszczona materialnie i pozbawiona kregoslupa jaki te elity wlasnie sa
ze Stalin nie pomoze? a wrecz sie zatrzyma? ktos nie odrobil lekcji, bo wystarczylo wziac pod uwage jak wystawil do wiatru komunistow hiszpanskich podczas wojny domowej w 1938.