Czy są na świecie lasy,miejsca gdzie występuje w przewadze duża ilość trujących roślin?

Tak jak w pytaniu @okonek

jest duzo takich miejsc - ale to trzeba wiedziec gdzie i czego szukac.
nie tylko las, ale i pola, a nawet to co czasem “zalęgnie” sie w domu. nie liczac zywych stworzen, ktore moga produkowac trucizne lub byc nosicielami zabojczych dla nas drobnoustrojów lub pasożytów.

1 polubienie

Myślę, że prędzej są to miejsca w lesie a nie całe lasy. Nawet u nas. Wilcza jagoda. Nie wolno jej jeść, a rośnie dziko i można się nią otruć. A trujące grzyby? Bywają przypadki śmiertelnych zatruć. Nie jestem znawczynią świata roślin, ale jestem pewna, że nie są to jedyne trujące okazy.

1 polubienie

Takich roslin jest wiele. Smiem twierdzic, ze kazda jest wlasciwie trujaca a czynnikiem decydujacym jest dawka…
Zjedz np kg trawy, to zobaczysz co sie stanie. Jest szansa, ze przezyjesz, ale lekko nie będzie… A to tylko niewinna trawa…

4 polubienia

Tego co tu potrafi rosnąć na wydmach czy po rowach jeść nawet w niewielkich ilosciach bym nie radziła. Od bielunia po rycynusa. A po drodze jakies lokalne i przywleczone z podróży odkrywczych dekoracyjne, aczkolwiek niezbyt zdrowe zielska.
W zasadzie to masz racje - każda roslina przy odrobinie dobrych chęci i uzdolnionym “alchemiku” może byc trucizną. Niekoniecznie śmiertelną.
Nie trzeba ruskich nowiczoków. Choc psychotropy to odrebna bajka - wiele z nich jest dalekimi potomkami substancji roslinnych.
A kiedys troche sie tym interesowalam, zielarstwem też - na tyle, żeby jak czegos nie znam, choc przypomina jadalne nie ruszac. Albo napierw wyprobowac na osobach mi nieżyczliwych :rofl::rofl::rofl:

2 polubienia

Nigdy nie słyszałem o takich lasach a na 1000% nie są to lasy deszczowe.Są jednak miejsca gdzie mogą występować paskudztwa w pewnym “stężeniu”.Nie jestem biologiem z zamiłowania więc krucho u mnie z nazwami ale jeśli zachcesz,z pewnością znajdziesz jako ptrzykład,pewien dosyć powszechny w Australii,gatunek pokrzywy…
Zdarzają sie i to chyba najczęściej,trujące owoce jak i jagody.Ogólnie ekspertami w dziedzinie,potrafią być ci,lub te,plemiona które siedziały w temacie z uweagi na produkcje trucizn.Choćby do strzał czy włóczni…Myślę że ta wiedza przechodzi w niektórych rejonach świata,w dalszym ciągu,z pokolenia na pokolenie…

1 polubienie

My, ludzie, jadamy tylko niektóre rośliny, a i to rzadko na surowo, więc by wychodziło, że większość pozostałych roślin musi być dla nas trująca.

1 polubienie

Jest też udostępniana, większość tzw. “kluczy” do oznaczania roslin czyli książek opisujacych gatunki zawiera też ich charakterystykę pod względem jadalnosci. Podobnie pewnie jest z atlasami zwierząt - choc tu wiem duzo mniej.
Wszędzie gdzie sie nie ruszysz cos czyha na Twoje zdrowie, jak nie muchomor to pusta butelka po piwie :wink:
A tak serio?
Swego czasu krazyla w mojej rodzinie opowieść o kobitce (zmarla przed moim urodzeniem) pochodzacej z dawnych kresów, ktora potrafila stosując odowiedni zestaw ziół tak ugotować muchomory sromotnikowe, że były jadalne.
Dla mnie zbierajacej wyłącznie “pewniaki” i to czasem jak w nowym miejscu to sie trzy razy upewnie czy nie szkodliwe (czasem troche pokrojem owocnika się różnią) to zadziwiajace,choc nie niemozliwe.
A grzyby czy zioła zbierac lubię, bo to swietny pretekst do połażenia po lesie.
Byle na żmiję nie wdepnąć lub w trujacy bluszcz sie nie zaplątac.

1 polubienie

Kolega pytal o lasy w których w przewadze są nieznośne dla życia ludzkiego rośliny.Ja o takich lasach nie słyszałem.

Kolega marynarz opowiadal, ze wybral się kiedyś w głąb Amazonii.
Z przewodnikiem tubylcem.
Byl szczesliwy, ze wrócił cały i zdrowy.
Ale byl to mieszczuch przesadzony na statek. Mechanik.
Jesli chodzi o rosliny to paprotka na szkolnym parapecie i trochę surówki do obiadu.