Czy tak mogło być z zabójcą 10-letniej Kristiny, i z jej mamą?

@harmonik no jego ciało na nogach mogło tak wyglądać z powodu popisówki Policji.

2 polubienia

Być może sama matka jest “winna” bo zwodziła gówniarza. i stąd ten posrany pomysł, żeby zamordować jej dziecko.
Oczywiście nie umniejszam tu czynu ani winy tego gościa, ale tak czasem się dzieje, gdy ktoś się bawi czyimiś uczuciami.
Sprawa nie jest jednoznaczna.

2 polubienia

kim sie jest jak sie zabija z premedytacja?
@anon44086484, nic tego nie jest w stanie usprawiedliwic.
jak komus klepka odskoczy? co zrobia z niego “skrztwdzonego” bo mu na punkcie o prawie dwie dekady starszej kobiety odbilo? to ma byc jej wina?
tu wcale nie musialo isc o seks. rownie dobrze mogl sobie planowac wspolne zycie, omotac i ja zabic, bo kasa?
byla taka sprawa - dwojka ludzi (Hiszpanow, klasa wyzsza srednai) adoptowala chinska dziewczynke - dziecko okazalo sie byc prawie genialne, dziadkowie zwariowali na jej punkcie z finansami wlacznie - w gre wchodzil testament rzedu dobrze ponad milion euro. adoptowani rodzice, choc po rozwodzie wczesnie do spolki dziecko zabili - powod? pieniadze.
ja sie w tym czlowieku, jesli - a wszystko wskazuje, ze to on - nie dopatruje romantycznych uczuc.

A pomyślałaś o innym scenariuszu? Nie przypomina ci to sprawy Madzi z Sosnowca? Mamusia zapłakana, mocno medialna. Która matka po śmierci dziecka idzie po świadectwo?

2 polubienia

dobra, ale co z reszta dzieci?
inna sprawa to poruszyles ciekawa strune - ktora matka robi z pogrzebu cyrk oglaszajac jak ludzie maja przyjsc ubrani?
a syndrom Munchausena na tym wlasnie polega. to tez trzeba wziac pod uwage.

2 polubienia

Może mała była chora? Albo była dzieckiem niechcianym?

Napisałam że nie usprawiedliwiam, ale niestety scenariusz taki też mógł być, że bawiła się uczuciami młodego chłopaka. Jeden oleje w końcu taką kobietę, drugi się sam zabije, a trzeci w furii zemści się.
I tylko o to w mojej wypowiedzi chodziło, że mogła sama nieświadomie, przez głupotę własną do tego doprowadzić.

1 polubienie

nawet jezeli to niekoniecznie musiala byc naprawde chora - syndrom, o ktorym pisalam to z grubsza polega na tym, ze mamusia wmawia chorobe dziecku, potem czesto nawet podtruwa czy swiadomie zaraza jakims swinstwem - wszystko w celu wykazania jaka jest wspaniala matka poswiecajaca wszystko dla dobra dziecka - otoczenie sie na to nabiera, a niestety takie postepowanie konczy sie i to wcale nie tak rzadko smiercia dziecka.
ale zeby to zdiagnozowac to musialbys znac duzo wiecej faktow niz podaja bulwarowki. i poza tym podejrzane (o ile dobrze gdzies mi sie w oczy rzucilo), ze na pogrzebie mamusia odczytala “pamietnik”, ktory niby pisala dla corki. ktora matka takowy prowadzi?
to nie bedzie taka latwa sprawa jak mordeca bedzie mial dobrego adwokata.

Wiem i wydaje mi się że nie do końca jest tak jak to opisują. Zleceniodawcą mogła być i mamusia.

to prawda. i jaka bohaterka?
ja sie troche kryminologia i kryminalistyka interesuje - ot takie hobby od wczesnej mlodosci :wink: . troche takich odskoczni mam - nie tylko krwawych kryminalow.
w koncu lepsze scenariusze pisze zycie niz autorzy kolejnych odcinkow seriali kryminalnych.

Jestem daleka.od takich ocen bo każdy może zachowywać się inaczej, ale w momencie śmierci własnej córeczki, nie miałabym głowy do wydawania dyspozycji co do pogrzebu, a już w ogóle do czytania pamiętnika, szloch by mi na to nie.pozwolił. to jest dość teatralne zachowanie. Ale nie chcę osądzać i twierdzić, że skoro ja bym nie była w stanie, to inna kobieta też by nie była.

Jednak myślę że bardziej to była zabawa uczuciami, że może być typem kobiety manipulującej i dlatego ten egoizm cały czas po prostu wychodzi gdzieś z niej bokami, a nie że zleciła to zabójstwo.
Pożyjemy zobaczymy.

1 polubienie

syndrom Munchausena jest dosc rozpowszechniony . tyle, ze na szczescie nie tak czesto prowadzi do tagedii.
manipullacja otoczeniem to jeden z przejawow.
a ja z tych co nie szlochaja - straty najczesciej licze po bitwie.
a jak ktos sie chce pokazac? to nie surfujac na trumnach. to na pewno.

1 polubienie