Czy tak z reguły jest faktycznie i doszukuje się za dużo?

Spotykam się z kimś, ale dałam wprost do zrozumienia mu, że to dla mnie tylko takie przyjacielskie wypady na miasto. On mi zasugerował wiele razy, że chciałby coś więcej. Był szarmancki i komplementował ale ewidentnie nie mamy nic ze sobą wspólnego. Nie te zainteresowania, inne charaktery, słabe dopasowanie generalnie wg. mnie. A jednak on ma jakieś tam uczucia chyba. Bardziej to zauroczenie i rozmawiałam tak ostatnio z koleżanką, że w sumie to on jest zauroczony moim wyglądem tylko bo komplementował mój wygląd, a w sumie nie jest zbyt zainteresowany tym co mówię. Co jest dla mnie przykre… Ona stwierdziła, że zawsze na początku podoba nam się wygląd czyjś i jest zauroczenie takie powierzchowne wyglądem i to przyciąga ludzi do siebie. Nie wiem ale ja tak nie mam raczej. Z wyglądem podoba mi się to w jaki sposób ktoś się do mnie odnosi i jakie wyczuwam u tej osoby cechy, które cenię. Myślicie, że jemu się też mogło spodobać coś więcej niż tylko wygląd? Ja jako kobieta zawsze mam tak, że może ktoś mi się podobać w takim sensie, że uznaje go za przystojnego ale nie to tyle, a musi pociągać coś jeszcze co powoduje, że ogólnie jestem zauroczona. Trudno to sklasyfikować jakoś… Jak to jest?

1 polubienie

Facet jest wzrokowcem. Musicie dać sobie czas.
Jeżeli widzisz że do siebie nie pasujecie to skończ z tym. Konkretnie. No chyba że masz wątpliwości. Pogadajcie o swoich oczekiwaniach i potrzebach. Jeśli będą rozbieżne to lepiej to zakończyć. Musi być wola kompromisu po obu stronach, dojrzałość emocjonalna i chęć zmian.
Nie jesteś breloczkiem do kluczy od samochodu.

3 polubienia

Ja też jestem wzrokowcem :smile: i co teraz?
Oczywiście, że nie jestem breloczkiem i dlatego nie zamierzam być. Ja takie rzeczy jak dopasowanie szybko zauważam. Z mojej strony to jest niechęć do straty jakim są weekendowe wypady bo ja naprawdę nie mam z kim tak gdzie pojechać, pozwiedzać więc to jest fajne. Ale niestety z tego co zauważyłam to mężczyźni są zero-jedynkowi i albo wszystko albo nic. Chociaż z drugiej strony to dobrze bo np. kobiety mają tendencje do ciągnięcia znajomości, które są bez sensu albo w tkwieniu w związkach bez przyszłości, a mężczyźni od razu ucinają to.

1 polubienie

masz szczcescie, ze to on a nie ona
powiedz takiemu zeby przestal sie wyglupiac i zaczal byc soba, bo ladniejszy juz nie bedzie
@Devil masz racje - pierwsze wrazenie sie liczy, choc niekoniecznie, wyjatki potwierdzaja regule

1 polubienie

Jedna psycholożka powiedziała kiedyś fajne zdanie, że najważniejsze nie jest to jaki ten drugi człowiek jest, tylko jak my się z nim czujemy. Jeśli czuję się z kimś dobrze, to znaczy, że to może się udać…

1 polubienie

Andi, bez tzw. iskry nie ma co zaczynać. Albo się coś do kogoś czuje albo nie. Kontynuując tę dosyć bliską znajomość wysyłasz sprzeczne sygnały i dajesz nadzieję. Tobie może być z tym fajnie ale mężczyzna może ma tę nadzieje coraz mocniejszą i im później to urwiesz, tym bardziej go skrzywdzisz. Spróbuj może przez moment pomyśleć tak właśnie zero - jedynkowo, żebyś potem nie miała wyrzutów sumienia, że kogoś skrzywdziłaś.

1 polubienie

@joko ma rację. Jeśli nie masz zamiaru wchodzić w coś więcej, nie dawaj na to nadziei, potem Ciebie i jego będzie bardziej bolało, sama wiem po sobie…

1 polubienie

dac kosza? tez trzeba ostroznie… @joko

Tak. Jak najdelikatniej, bo tak czy inaczej rani się człowieka i chodzi o to, by te rany były jak najmniejsze.

hormony buzuja w pewnym wieku, nie kazdy zwiazek musi sie skonczyc malzenstwem do grobowej deski
ale rozwody za porozumieniem stron tez istnieja
podobno…

I tylko od ludzi zależy, co z tymi “buzującymi hormonami” zrobią :wink: Są tacy, co te sprawy traktują bardziej lekko ale też i tacy, którzy chcieliby tak już “na zawsze”. Dlatego czasem tak trudno doradzać cokolwiek w pewnych sprawach. Można tylko dzielić się własnymi przemyśleniami :thinking:

gorzej, jak wlasnie znajdziesz doradcow od siedmiu bolesci
albo czlowieka, ktory ma obsesje na twoim punkcie i nic nie pomaga - dotyczy to obu plci

On został poinformowany jak jest i nadal się chce spotykać.

1 polubienie

W sumie to chciałabym żeby tak ktoś miał na moim punkcie obsesje ale niestety jeszcze nikt nie miał…

Jest dorosły. W takiej sytuacji myślę, że zrobiłaś wszystko, co powinnaś i nie musisz już mieć żadnych skrupułów.

Też tak myślę. W sumie problem rozwiązał się sam. Wydaje mi się, że jemu może też minęło po czasie i to było chwilowe ,napalenie’'. Nie ma chemii, nie jestem flirciarą więc mógł ochłonąć. Choć to jest człowiek, który sprawia wrażenie wiecznie zblazowanego więc nie wiadomo co on sobie myśli. Nigdy nie umiałam odgadnąć intencji mężczyzn…