Tak
Jakie znaczenie dla faktu końcowego ma to iż tatuś się spieszył?
A dziecko jak to dziecko. Nie widzę sprzeczności z moim opisem.
U Ciebie wychodzi, że event zdarzył się przypadkowo, a u mnie, że ten mały próbował świadomie wydostać się z auta, choć nie wszystko przewidział, a tato jednak nie przypiął synka, jak należało.
Świadomie u parolatka? Czyste żarty.
A ja nie oceniałem tylko rzeczowo opisałem jak to się stało wg mnie.
Raczej żarty to jest uważać, że 4-letnie dziecko nie wie, do czego służą klamki w drzwiach.
glownie do otwierania i zamykania drzwi.
tyle to i domowe koty i psy wiedza…
Żadnego wpisu nie wycofywałem, w tym, że religia Kościoła to jedna wielka bezmyślność i ogłupianie.
Zdarzyło mi sie że jak wsiadłem do nieznanego mi auta to nie mogłem klamki znaleźć. Te samochodowe są mało podobne do domowych.
Ale to dziecko nie miało problemu z jej znalezieniem, bo zapewne nieraz widziało, jak się takie drzwi auta otwiera.
Poddaję się, na takie argumenta mnie argumentów brak.
Bo widzisz, dzieci ida na rympal, a Ty starasz sie z samochodu wraku nie zrobic.