Czy temu małemu komandosowi naprawdę nic się nie stało?

Spróbuję to odtworzyć w zwolnionym tempie, bo dopuszczam, że auto jednak przejechało dziecku po nóżce, bo widać, jakie ma trudności z dobrnięciem do chodnika.

https://youtu.be/e-MJDn8s-Zw

A wiesz że to miało miejsce w moim mieście? Nikomu nic się nie stało. Dziecko podobno samo się z fotelika uwolniło i otworzyło drzwi. Nikt sprawy nie zgłosił. Policja sama się zainteresowała po obejrzeniu tego nagrania.

1 polubienie

Czasem cos co wyglada groznie okazuje sie niegrozne, a czasem pozorny drobiazg konczy się zle. Tak zginal kolega z klasy w podstawowce. Ciężarówka, to bylo w 68, wiec zaden tir, jechała wolno, hamując bo dojezdzala do glownej ulicy, kolega fakt, wbiegł na jezdnie, ale może by z tego wyszedł połamany? Niestety po potraceniu upadl tak nieszczęśliwie, ze uderzyl glowa o kraweznik. Trup na miejscu. Fizyka jest nieubłagana. Nalozyly sie prędkości, beton, ktory emergii nie pochłania…

4 polubienia

Nad tą Siły Wyższe musiały mocno czuwać.

1 polubienie

Opatrznosc też dziala w swiecie materialnym i praw fizyki trzymac sie musi. Sprawę znam od lat, swego czasu obszernie opisywano ja w miesieczniku Magazyn Polski, w zasadzie ten 'news" nie wnosi nic nowego. Poza dalszymi losami. Podziwiac można tylko determinacje jaka pozeolilya jej przezyc po upadku. Ale dxungle znała lepiej niz przecietne dziecko, a możliwości naszych organizmów do komca nie znamy. I tak szok postraumatyczny lekko przeszla.
I nie byla jedyna osobe, ktora taki upadek przezyla.

Wnosi nowe, bo poza upadkiem z dużej wysokości, przebyła dużą odległość w nierównym terenie z zerwanymi więzadłami stawu kolanowego, i do tego żaden drapieżnik jej nie pożarł.

Probowaly takie mniejsze robactwem zwane.
A trase w sporej części przebyla plynac, nie idac wzdłuż cieku wodnego. W dzungli isc brzegiem najczesciej się nie da.
A to wszystko opisywano juz w 1972, więc z mojego punktu widzenia niczego nowego nie wnosi.

Dla mnie nie jesteś taka mądra, jak myślisz. Te pół wieku nic Ci nie dało.

Ojej harmonik… :grimacing:

1 polubienie

Kaczyński też pewnie myśli, że świat jest normalny, i że sensownie jest myśleć i wierzyć po ichniemu. Choć udało mu się wygrać miesięcznice, to jednak takie mikroskopijne koronawiruski rozkładają jego rządzenie na amen.

Kaczyński to mały Hitler. Nieszczęśnik.

2 polubienia

Hitler był socjalistycznym patriotą niemieckim i austriackim (czyli nazistą). Kaczyński jest jakby prawie socjalistycznym patriotą polskim, ale ma źle rozeznaną Polskę z jej historią, bo Polacy dlatego stracili swe wielkie państwo w zjednoczeniu z Litwą, że byli durniami i hołotą, niczego mądrego nie rozumiejącą, choć mieli optymalne i idealne warunki do najlepszego bytowania w przyjaźni z Rosją. No ale Polacy mieli pecha, że przyszło im wierzyć durnemu Kościołowi.

przestan bredzic, bo naprawde zaczne wierzyc, ze dzielnie w dziecinstwie opierales sie obowiazkowi szkolnemu…

Dla mnie twoja durność jest trudna do podrobienia i przebicia.

Hitler to choc na froncie byl i kto wie czy skutki tego pobytu nie odbily sie na zdrowiu nie tylko psychicznym? zreszta jaby nie Hitler to Niemcy by sobie znalezli kogos innego i pewnie skonczyloby sie to rownie oplalanie dla ludzkosci.
a prezes? trudno ustalic czy schowal sie w szafie, za mamusina spodnica, czy przespal wprowadzenie stanu wojennego do poludnia?

To ty w Tarnowskich Górach mieszkach? xd

1 polubienie

@Devil, Hitler, w przeciwieństwie do Kaczyńskiego, przynajmniej nie uważał tej ogłupiającej, bezmyślnej religii katolickiej Kościoła za mądrą, bo dla myślących jest oczywiste, że Wielki JEZUS nie mógł nauczać takich durnot i bezmyślności, jak Biblia i Kościół.

Rodzic na przednim siedzeniu nie interesował się co robi mały, ten się nudził a że był pewnie sprytny, to się z siodełka uwolnił. Drzwi nie były zabezpieczone, chłopak z nudów grzebał przy nich, tak sie złożyło że byli na zakręcie kiedy chwycił za klamkę drzwi. Drzwi się otwarły wskutek siły odśrodkowej i wyciągnęły malucha trzymającego się uchwytu (na pierwszym zdjęciu to widać).
Cieszmy się i radujmy z nadzieją że brzdącowi nic się nie stało. A tatusiowie niech jednak czasem popatrzą co sie w czasie jazdy z osamotnionym dzieciakiem na tylnej kanapie dzieje.

2 polubienia

przykuc takiego do fotelika to malo :wink:
dzieciaki bywaja nieprawdopodobnie sprytne.

1 polubienie