Tonący brzydko sie chwyta, a tu chyba przykład z tej łączki. Niczego jeszcze nie wiadomo (prawdopodobnie zwykła pleśń) ale “oni” juz wiedza, że to “wielki znak od Stwórcy”.
Nie bardzo wiedzą, badania trwają.
Takich sytuacji było już tysiące bo kościół"potrzebuje" cudów tak jak zawsze potrzebował świętych.I ja nie widzę w tym nic złego.Tym bardziej ze przyczyny pewnych zjawisk są tak różne i do siebie niepodobne ze samo badanie może się okazać niezwykła przygoda.
Nie rozumiem tylko podejścia w stylu"ooo, to by się nam bardzo przydało!"
Niby co?Co miałoby to oznaczać?W jaki sposób miałoby utrwalać wiarę?Jak miałoby wpłynąć na ludzi?Czy ten człowiek wyobraża sobie ze na widok tajemniczego zabarwienia, w ludziach dokona się rewolta umysłową,masowe nawrócenie?A jeśli nawet to jaka by ta wiara miała być skoro do momentu zabarwienia, słabła,nie przekonywała lub stawała ofiara przestępstw uczynionych przez duchownych których nie spotkała kara…
GW ma wprawę w takim podsuwaniu interpretacji by tylko wzbudzić śmiech lub pogardę.
Dla mnie wiara nie zależy od atrakcyjności newsa lub pokrętnych interpretacji więc jestem na to uodporniony od bardzo dawna.Ale są ludzie którzy uwierzą we wszystko byle tylko spełniło się ich"zapotrzebowanie".Materiał,podobnie jak i problem, raczej dla radiomaryjnych.
Prowadza badania? Jak ksiądz uzyl wody swieconej z publicznej kropielnicy? To tam cud bylby, jakby cos nie wyroslo…
A powiem Ci że coś w tym jest. Pamiętam gdy jako nastolatek, zaraz po wyborze JP2 byłem w Słupsku, gdzie pod zabytkowym kościołem farnym NMP stał krzyż misyjny z którego ciekła “krew” (@birbant pewnie tez o tym słyszał). Tak przynajmniej głosił napis umieszczony obok. Byłem wtedy osobą głęboko wierzącą i to wydarzenie naprawde umocniło moją bezkrytyczną wiarę. A znasz mnie teraz
Więc co najmniej 2/3 elektoratu wiadomej partii przyjmie taką rewelację jako “cud” i to jeszcze przed jakimikolwiek badaniami, które rzecz jasna niczego nie wykażą a sprawa się rozejdzie po kościach. Ale wrażenie “cudu” zostanie.
Oj, @collins02 , znam takich, którzy Boga widzą jako poczciwego staruszka wspieranego przez syna z odchyłką hippie i bialego gołąbka.
Tacy w kazdy “cud” uwierzą. Pod warunkiem, że im to osoba swieta, czyli ksiadz proboszcz zasugeruje.
Może są szczesliwsi od tych, którzy bezkrytyczna wiarę ograniczaja do tego czego zrozumiec i wytlumaczyc nie potrafią i komplikuja sobie życie mysleniem i filozofia?
A w czasach
twittera, instagramu, tiktoka i innych platform kanalizujacych ludzka głupotę to prawdziwy cud czy wizyta kosmitow mogą przejsc niezauwazone
światło od witraża pewnie padało …i plamka na opłatku, który sie już rozpuścił… Jarosław jako nowoczesny kaznodzieja i mistyk powinien się wypowiedzieć.
Problem w tym, ze oplatek pewnie byl nieco grubszy lub mąka nie taka (swoją drogą czy ktos pilnuje receptury i higieny przy wypieku?) I się w przepisowym czasie nie rozpuscil. Zachowal sie niczm szalka Petriego - cos na nim sie pojawilo.
A do snu dedykuję temu na prawo na mapie → Modlitwa Polaka - dzień świra Gdy wieczorne zgasną zorze, zanim głowę do snu złożę …itd. to każdy wie, co było.
Wrazenie…Jak zamrożone szyby z “twarzami” Chrystusa…Lub kora drzewa w kształcie twarzy Matki Boskiej…
Sorry ale dla mnie to nie podlega pod “cud”.
Mialem w życiu do czynienia z czymś innym…Ale musisz mi wybaczyć ze akurat tutaj, nie mam ochoty o tym pisać…
Przecież o tym właśnie pisałem powyżej…Z pominięciem instagrama and co. bo to nie moja działka…
Słyszał i widział. To nie było zaraz po wyborze papieża tylko w 81 roku latem.
Chyba czytamy inny artykuł z tego samego źródła
Przecież owi „oni” sami powiedzieli, że:
„Mamy do czynienia na razie z sytuacją, która domaga się naukowych badań”
„W ostatnich 10 latach zostały nam zgłoszone dwa takie przypadki. Prowadzone wówczas badania wykluczyły prawdziwość cudu eucharystycznego, wykazując obecność pewnych form grzybów na obu badanych wówczas hostiach”
a przede wszystkim „oni” stwierdzili, że:
„doświadczenia z przeszłości nakazują ostrożność, dyskrecję i ciszę, która w tym wypadku została, niestety, naruszona”
Ogolnie sponiewierana na zadeptanej podlodze hostia to kiepski material na cud…
Dla osoby wierzącej cud przemienienia chleba i wina w Ciało i Krew Chrystusa dzieje się podczas każdej Eucharystii. Niewierzącego nie przekona żadne naukowe badanie.
Stąd:
„Gdyby ludzie znali wartość Eucharystii, służby porządkowe musiałyby kierować ruchem u wejścia do kościołów.”
(św. Teresa z Lisieux)
Eucharystia to symbol. Matafizyczny.
Problem, ze nawet ci wierzacy nie zawsze znają tę wartosc. Sprowadzajac do pustych, rytualnych gestów.