Czy to nie jest oznaka pisowskiego poszkodowania na myśleniu, że nie biorą

oni pod uwagę - pomijając wszystkie fakty z jednoznacznego złamania wszelkich zasad i procedur podczas karygodnego lądowania we mgle smoleńskiej - iż gdyby Rosjanie urządzili zamach na polski Tu-154M, to ciężko byłoby to ukryć przed wywiadem satelitarnym NATO, a wtedy USA z NATO, za dokonanie zamachu na Prezydenta Polski, państwa należącego do NATO, i na całe najwyższe dowództwo wojskowe Polski, państwa należącego do NATO, USA miałyby nie tylko powody do zastosowania najostrzejszych sankcji wobec Rosji, ale wręcz miałyby powód do pełnego uderzenia na Rosję, jeśli tylko takie uderzenie brały w przyszłości pod uwagę.

Mielibyśmy realną 3. wojnę światową, nuklearną, i to w imię tego, że jacyś bracia Kaczyńscy z jakiejś Polski chcieliby rządzić Polską i zapisać się chwalebnie w annałach jej historii, choć Lech miał bardzo niskie notowania przed wyborami prezydenckimi na jesieni 2010, a Jarosław przegrał w nich z Bronisławem Komorowskim, choć sytuacja wokół Smoleńska działała emocjonalnie jakby na jego korzyść.

1 polubienie

A czort wie, sutuacja miedzynarodowa nie byla wtedy az tak napięta, Smolensk nie Sarajewo, a prezydent Polski to nie arcyksiążę Ferdynand.
Choc Polska wowczas byla w olbrzymim niebezpieczenstwie jako panstwo - w katastrofie zginelo wiele osob pelniacych kluczowe role w administracji, prezydent to tylko jak to mawiaja, wisienka na torcie byl.
Z punktu dzialania machiny państwowej najlatwiejszy do zastapienia.

1 polubienie