Czy to początek końca amerykańskiego kina?

Na czym polega fenomen “Parasite”?

Kino amerykanskie nie ma na ogol nic wspolnego z koreanskim [poza kinem kopanym klasy"c" a i to od swieta] wiec nie wiem dlaczego w pytaniu to zestawiasz…
Ale jesli juz…W przeszlosci mielismy z Azji znakomite filmy japonskie,w glownej mierze Kurosawy i jedyne co sie"zawiazalo" to Siedmiu wspanialych,Sturgessa na bazie"Siedmiu samurajów".Zapewne mozna sie doszukac i inych remake’ów ale nie jest to nic co by kinem wstrząsneło.
Znacznie ciekawsze,jesli chodzi o swiatowa popularnosc, okazaly sie filmy calej grupy Chinczykow,ok.40 lat temu,np.“Zawiescie czerwone latarnie”.
Ang Lee czy Wong Kar Wai to do niedawna swiatowa czołówka…Z tym ze w dalszym ciagu to jedynie symbioza a nie zaden koniec kina w Ameryce.
Mozna tez na to spojrzec inaczej na co pozwolilem sobie wiele lat temu.Koniec pewnego kina,kina gwiazd,kina artystycznego i przede wszystkim kina ORYGINALNEGO,nastapil wraz plagą wojen gwiezdnych,Szczęk o raz kretyńskiej dominacji tzw.efektow specjalnych nad trescią…Wyzej wymienione byly na ogól dobrymi filmami choc czysto zabawowymi ale spowodowaly fale maskrycznych glupot ktora praktycznie trwa do dzisiaj.Wspolczesna impotencja w Hollywood nie bierze sie z obecnosci Azjatow ale z wlasnej katastrofalnej slabosci i siegania,na ogol bylejakiego po stare scenariusze by tworzyc sequele,prequele i tp.
Swietnie opisal to kiedys Beksinski,mowiac ze tylko w Ameryce wszystko trzeba przeżuć,przetrawic i wypluc z nowa nalepką a na koniec,sprzedać jako smakołyk.
I dlatego obstaje przy swej dawnej teorii.Tylko ze przemysl w USA jest tak potezny ze na marginesie tych wszytskich przebojow kinowych,starzy mistrzowie krecą swoje jak np. Woody Allen.I dzieki roznorodnosci,poki zyja nic nowego-zlego sie z kinem za Atlantykiem nie stanie.

2 polubienia

Ludziom się transfoersy i Spidermany znudziły
Ale nie trac nadziei, jest duza szansa, ze nakreca swoją wersje pasożytów, z Rambo i Termatorem w rolach glowmych.

Chodzi Ci o Transformersy?
Jesli tak to za pozwoleniem…Glupsze sa chyba tylko filmy z Mila Jovovich na motocyklu i z giwerami w rekach.Amen.
Nie bede sie w to zagłebiał.

1 polubienie

A ktos mnie uswiadomi o czym ten. Parasite jest?

O biednej rodzinie która wkrada sie w życie innej, bogatej rodziny. Zderzenie tych 2 światów prowadzi do tragikomicznych sytuacji.

1 polubienie

A to ciekawe jest? Bo jakos dziwne

I w tym momencie zaczynam węszyć ze znowu ktoś głupot naopowiadal z ta “czarną komedią”…

1 polubienie

Ciekawe moim zdaniem. Wg. krytyków wielowymiarowe.
Przekraczanie granic, przechytrzenie systemu, walka o lepszy status.

1 polubienie

Tu jest właśnie problem - ludzie mylą tanią rozrywkę dla plebsu ze sztuką. Większość amerykańskich filmów to gnioty, sukces komercyjny nie oznacza że film jest dobry. Ale tak się dzieje też w innych dziedzinach, na przykład w muzyce…

1 polubienie

Avengers :wink:

Co Avengers??

To religia wielu spasionych amerykanów. Marvel.
Mnie się z tego cyklu podobał “Logan”. Kameralny, brutalny i nostalgiczny. Brak facetów w lateksie.

Nie oglądałem :rofl:

Nie jest z tym amerykańskim kinem tak źle. Joker przełamał komiksowe uniwersum DC.

Nie oglądałem :rofl:

Dokladnie.Miara sukcesu jest tzw.box office ktory zastepuje myslenie.

1 polubienie