To prawda że po śmierci przez 3 dni jeszcze rosną paznokcie i włosy?
Prawda.
rosniecie wlosow i paznokci to zludzenie spowodowane po czesci zwiotczeniem miesni, po czesci odwadnianiem sie komorek.
wlosy i paznokcie to moze rosly ludziom pochowanym zywcem, o ile wczesniej nie udusili sie w trumnie.
a jak temat Cie interesuje? to polecam opracowania z zakresu medycyny sądowej, anatomopatologii i o ile sie nie myle gdzies mozna upolowac ksiazki o “przyjemnym” tytule Trupia farma i Tupia farma nowe sledztwa. jest tego zreszta duzo , nie tylko tej spolki autorskiej.
a przesadow i mitow dotyczacych tego co dzieje sie z cialem po smierci jeszcze wiecej.
Czyli jak rozumiem to żyjące ciało jakiś czas po śmierci to tylko mit?
to znaczy ujmijmy to inaczej - cialo po smierci dosc dlugo jeszcze wykazuje rozne aktywnosci - do momentu az nie umrze ostatnia komorka. ale czy to mozna nazwac zyciem? nawet pozniej procesy rozkladu moga powodowac zludzenie zycia. (dlatego zaproponowalam lekturę o trupich farmach) - natomiast samo stwierdzenie czy nastapila smierc? do dzis zdania sa podzielone, istnieja pewne procedury jesli chodzi o to w kontekscie pobierania narzadow do przeszpepow, ale pewnoscia jest, ze trup musi smierdziec i sie rozkladac to wtedy jest na pewno martwy. no chyba, ze sie wykrwawi.
Prawda. I zwieracze puszczają.
Piękny temat do rozmowy od razu po obiedzie
mnie to az tak nie rusza. dopoki dotyczy teorii oczywiscie, bo w naturze strasznie smierdzi.
Dowal, dobij, dokop i przyklep.
Aż mi się zajęcia w prosektorium przypomniały
Było mi tam jakoś tak zielono.
Nie. Nie z powodu wiosny
Zwieracze puszczają w przypadku śmierci nagłej,o ile wiem. Np.podczas wieszania
Dobrze że trup o tym nie wie że sra
wcale sie nie dziwie.
mnie kiedys ciekawosc swiata i zycia troche kosztowala - ale dlatego darowalam sobie myslenie o studiowaniu medycyny.
do dzis niczym te metalicznozielone muchy trupiarki smrod gnijacego miesa na trzy kilometry wyczuje.
No przepraszam ale teraz jest jeszcze jako tak ruch na forum właściwie największy jako dentystki lekarki nie powinno cię to zbytnio ruszać
kolego, jak to nie rusza to znaczy, ze jestes psychopata.
Niestety. Rusza. Bardzo.
Wrażliwość nie jest zależna od zawodu.
Mnie by bardziej interesowało jak ożyć po stresującym dniu pracy bez dawki paracetamolu albo ibuprofenu.
spory kieliszek koniaku?
albo czerwonego wytrawnego z zamiana na tokaj?
Stawiałabym na koniak.
Nie powiedziałem że mnie nie rusza po prostu wydawało mi się że lekarze to bardziej obyci i uodpornieni na takie rzeczy mimo wszystko poza tym mówimy tu raczej o procesach biologicznych a nie o śmierci w samej w sobie dlatego podchodzę do tego inaczej co innego jak byśmy rozmawiali o kimś kto zmarł to inna sprawa