Jak sie kładłem to było 28 st na zewnątrz. Dziś otwieram przepite oczęta, patrzę za okno a tam ludzie w bluzach i żakiecikach.
Myślę sobie - może to z przepicia mam halucynacje.
Wstaję, obmywam mordę, patrzę na termometr a tam tylko 18 st. Patrzę dla pewności raz jeszcze i trzeci. Nadal 18 st.
WTF?! Gdzie ja jestem? Pokój ten sam. Osiedle to samo. Sąsiad jak zwykle pijany na ławce po nocce. Ten sam zresztą. Dozorca też ten sam.