Chcesz kogoś spotkać,chcesz coś uslyszeć czy zobaczyć jakiś film…
I wtedy potrzebujesz czasu.Nastawienia…Klimatu…Tych sekund czy minut które pozwolą ci zostawić daleko w tyle wszelką prozę życia…
Ja mam to nawet przy książkach…Zrobiłem nawet kilka "kółek"wokół tego śmiesznego Hobbita bo mając w głowie np. “In The Heat Of The Night”[film] czy koncert Gentle Giant,jedno mogłoby wykluczać drugie…
Ale ponoć są ludziska jak bibuły,co wchłaniają jak leci…
Ja tak nie potrafię…I,prawdę mówiąc,nawet nie chcę.
Czas i nastroj sa podstawą.
1 polubienie
Tak sobie pomyślałem,szykując się na Raya…
Ale spotkanie na ulicy,tak znienacka,też może być fajne.Może jest w tym jednak jakaś drobna różnica…
Musi być nastrój