Czy uczycie się czegoś sami?

Gdy przyjeżdżał cyrk z kolegami chodziliśmy od zaplecza popatrzeć jak mieszkają i ćwiczą…
Był taki jeden co do tarczy nożami rzucał i strasznie się wściekał,bo mu to fatalnie wychodziło jak nigdy.Gdy był u kresu wytrzymałości to nas pogonił.Gdy był występ to go nie było.Pewnie poszedł się napić z niemocy.
Ja bym chciał nauczyć się na czymś b.dobrze grać ale jestem beztalenciem więc raczej nic z tego.

3 polubienia

Zawsze pozostaje gra na cudzych nerwach. Tu z talentem to problemu nie ma chyba nikt? Aczkolwiek przejawy tego talentu bywają nieprzewidywalne.

3 polubienia

Nauczyciel od angielskiego skasował za cały rok nauki i sobie umarł przed 4 lekcją godzinnej nauki.Pozostał podręcznik, płyta i ćwiczenia. Na budowie akurat do mnie podchodzi współwłaściciel firmy Anglik - klnie jak Polak k i CH, a z ruchu warg wyczytałem co jest i wskazałem jak obejść do jego celu bo rozkopy i prowizorki, na koniec życzenia miłego dnia i duże oczy. Pokazał kciuka do góry. Czytanie z warg było przedłużeniem nauki Breila około 7 lat, ale już zapomniałem. Kolega w 4 miesiące nauczył się esperanto, mi nie podeszło. 8 lat po zawale mózgu i nauka życia dosłownie od niemowlaka z pominięciem żłobka i przedszkola, i chyba nauka mi wychodzi na 6 + z swoją rechabilitacją domową. Co mogłem to dla siebie i częściowo innych zrobiłem i nadal robię. Każdy co dzień się czegoś uczy, nie ma tak że od przypadku, natchnienia itd niby drobnostki czy pech. Każdy przypadek jest nauką jeśli się zastanowimy, przykładów każdy ma masę

4 polubienia

Jeśli “na wesoło i ironicznie” -to owszem .
Bardzo dużo rzeczy uczyłam się sama ;
-gry na gitarze
-gry na akordeonie
-robótek ręcznych typu szydełko i druty
–szycia
-gotowania i pieczenia
-języka /nie da się samemu nauczyć/
-w sumie to większość życia spędzam na samodzielnej nauce
i przynajmniej nikt mi stopni nie stawia i nie pokazuje:
RÓB TAK A NIE INACZEJ :innocent: :wink:

3 polubienia

A doktorat z obslugi mopa zrobilas?
Bo ja próbowałam, ale zniecierpliwiona hiszpanska sasiadka - promotorka zabrała mi babe jage i sama podloge wytarla .
One chyba tak się rodzą
image

1 polubienie

Mopowanie miałam kiedyś w pracy…
/Nie mylić z MAŁPOWANIEM :innocent:/
Dlatego najlepiej tańczy mi się “twista na szmacie” :wink: ,a mop gdzieś tam sobie wisi i czeka.

4 polubienia