albo szybko zareagować w raze potrzeby?
Tak jak meksykański browar produkujące znane na całym świecie piwo “Corona”?
Aby nie identyfikować ich piwa z wirusem, zmienili szybko nazwę
albo szybko zareagować w raze potrzeby?
Tak jak meksykański browar produkujące znane na całym świecie piwo “Corona”?
Aby nie identyfikować ich piwa z wirusem, zmienili szybko nazwę
Alkoholu reklamować nie trzeba.
DZISIAJ NIE!
Jestem w dołku według BIORYTMÓW…
Rzucę ci linę
To Corona jest z Meksyku? Ale jaja.
Etykiety z Koronavirus 40% też już są, bodajże w Czechach. Pewnie idą jak świeże bułeczki…
Ponieważ nie znoszę wystąpień publicznych to do reklamy też bym się nie nadawała. Ale ebolkę bym sobie chlapnęła…
Daj se spokój z tem meksykańskiem zazjajerem. To takie samo świństwo, jak ta ichnia tekila jest.
Dobrze wiedzieć, nie kupię…
Na tequila to nie narzekaj. Tylko musi byc oryginalna.
Wiekszosc trunkow dostepnych na swiecie to mezcal udający tequila (jak z robakiem to na 100%), czyli jakbyś podly bimber zamiast wodki belweder podal. Co do piwa to sie zgadza, pic sie tego nie da. Nawet do plukania wlosow niespecjalnie sie nadaje.
Jak zobaczyłabym robaka to bym się przejechała…
Jest i mezcal ze skorpionem, ale bardzo ciężko kupić w cywilizowanym świecie…
tequila tez jest mezcalem, ale nie kazdy mezcal to teqiula.
w moim cywilizowanym swiecie ogolniedostepna jest tylko jedna nadajaca sie do konsumpcji, zeby kupic cos innego to trzeba pogrzebac w necie, ale to ze wszystkimi alkoholami - przy bliskosci kolonii angielskich gdzie pija wszystko byle kopalo i bylo tanie sklepom w drozsze wynalazki nie oplaca sie inwestowac i zamrazac pieniedzy w takowych.
A co jest mezcal?
meksykanski bimber z agawy
Reklamuje siebie i dobrze mi idzie więc dam radę zareklamować wszystko
Myślę że odnalazłbym się w tym
Dobrze,że nie LINA …
No właśnie obawiam się, że nie. Smutna prawda jest taka, że można mieć rację, ale nie potrafić do niej przekonać innych. Z drugiej strony ktoś inny może nie mieć racji, ale umieć przekonywać innych ludzi.
W moim domu była kiedyś agawa. Szkoda, że jeszcze się napitkami nie interesowałam…