Czy w Polsce trafiają się takie przeceny? 70% i na to następne 20%?
Ile w stosunku do sugerowanych cen producentów udało Wam się najwięcej przyoszczędzić? Nie mówię o cenach naklejanych w sklepie i przekreślanych długopisem, tylko o takich, które drukuje producent na metkach, więc niezawyżanych przed promocją
Buty zimowe kupiłam wiosną kosztowały 400 z kawałkiem, a po jednej promocji i drugiej zapłaciłam za nie 100 z kawałkiem.
Wcale mi nie przeszkadzało, że leżały w szafie i czekały do zimy
Bywają takie promocje.
Nie mam pamieci do takich spraw ale w Polsce najczesciej przecena oznacza zejscie ze 100 zl na 90 zl i temu podobne.
Jak bardzo irytujace to jest,nie musze mowic,majac w Anglii bardzo czesto,tego przeciwienstwo.
Co ciekawe,od lat,zadne przeceny nie dotycza cd.A niby taki"przezytek"
To akurat nie ja, ale znam osobę, która kupiła sandały przecenione z 300 zł (nie schodziły się, bo były za drogie względem jakości) na 30.
10% ceny wyjściowej.
A mi się zdarza często kupować jedzenie za np. 30% ceny, jak ma krótką datę ważności.
Ostatnio np. dorwałam mleko roślinne za niecałe 2 zł, normalnie kosztuje prawie 8, i to był chyba mój rekord. 25% pierwotnej ceny, o ile moja dyskalkulia mi nie zrobiła psikusa w momencie liczenia tego.
Nie wiem jak w Polsce.
Tu sa, ttlko to zykle bardzo przebrany towar.
A moja koleżanka wczoraj w Netto kupiła ser żółty za 90 centów, a normalnie on kosztował 2, 35 euro. Liczy się?
Te piwo kupiłem w tamtym roku w Niemczech w cenie 10 c za sztukę. Termin przydatności był ważny co najmniej 3 miesiące.
Kupiłem ich całą skrzynkę …
Albo jak ja to nazywam - krzynkę
Trafiłem na całe centrum handlowe z takimi promocjami.
Ja zwykle kupuje wylacznie zarcie. Chyba musze sie bardziej SOBA zainteresowac…
A data przydatności do spożycia była nadal przed nami?
Jak widzę studenckie standardy ;-). Dopóki głównym posiłkiem nie jest chleb posmarowany nożem, to ujdzie
Albo kosmetyków. Dlatego 15% promocji na kosmetykach z pocałowaniem w rękę biorę. Nie wszystko można kupić w sklepie wolnocłowym.
Ser już spożyty. Co ma być, to będzie.
W razie co musisz opisywac nam kazdy etap siedmiu bolesci…
Nie wiem jak w Polsce ale u nas obnizki cen sa nieraz drastyczne
Dlatego oddoby choinkowe kupowalam zawsze po sezonie
Też kupuję żywność na granicy, poza mięsem. Nie przeszkadza mi krótka data coś co jest próżniowo zapakowane i będzie zdatne jeszcze pół roku po dacie ważności. Polecam mleko sojowo-ryżowe z Aldi: dobre a kosztuje 4 zł.
Masz na myśli outlety gdzie jest tylko towar, skierowany bo sie gdzie indziej nie sprzedal? Takie tez sa, ja mialam na mysli wyprzedaze od poczatku w tym samym.
Kupuję bo potrzebuje a nie dlatego że tanie. A jak potrzebuje to na cenę nie patrzę.
W polszy są promocje nawet 90 procent ale najpierw jest podwyżka o te 90 procent.
Ja się jeszcze nieźle odżywiam, chociaż zdarza mi się jeść “śmieci”. Dzisiaj na śniadanie wsunęłam kiełbaski sojowe z musztardą,czyli typowy, do tego drogi (ale też upolowany na promce ), śmieć, bo już mi się chciało rzygać (za przeproszeniem) na widok owsianki Plus dzięki temu polowaniu na promocje (+lidlowi i biedrze w miarę blisko) jestem w stanie całkiem ok wyżywić się w granicach 50-70 zł na tydzień. A jem, jak by nie patrzeć, sporo jak na osobę mojej wielkości