A jeśli się zapalają, to co nimi jest?
Czasem jakies dobre slowo czyjes albo sygnal od Pana Boga ze On jest.
W czasie moich podróży przez ciemność podstawowymi światłami są światła mijania i drogowe.
Nie podróżuje przez mrok, moja drogę rozświetla słońce życia
Chandra Cię łapie?
Ponoc zawsze jest jakies swiatekko nadziei w ciemnym tunelu, ale pesymisci twierdzą, ze moze to byc zblizajacy sie pociag…
Mrok?
To nie mrok
To przestrzeń pełna kolorowych światełek, tylko trzeba nauczyć się je dostrzegać.
I wtedy wszystko jest proste i łatwe.
Dla jesnego mrok, dla innego pokaz fajerwerków. Kwestia percepcji.
W ojej podróży przez mrok towarzysza mi elfy , krasnoludy i smoki a zdarza się , że i jednorożce … i jest to niekończąca się podróż .
Dla kogoś wyznającego materializm na pewno tak jest.
A więc pytanie nie dla Ciebie.
Tylko jak się tego nauczyć.
Wyczuwać intuicyjnie?
Są ale wyłączone. Oszczędności panie
Może tak.
Ja też oszczędzam: przestaję od dziś słuchać Modern Talking po wypowiedziach tego kolesia z zespołu.
Światło, nosisz je w sobie. Ja się czołgam do celu, przynajmniej się nie potknę a chętnych do przeczołgania człowieka nie trzeba szukać.
Ktory i co?
Ten blondyn skrytykował sankcje.
Ten sliczny milosnik zlota i operacji plastycznych?
To musialabys wiecej zbojkotować.
Koleś nie tylko tam się udzielał. W biznesie tez, po rodzicach przedsiebiorca z ciekawymi powiazaniami - od Boliwii (linia szczurow, teść) po Moskwę.
To co mówi nie wychodzi poza pewien schemat - ale to juz blisko teorii spiskowej.
Albo kolejny element układanki.
To Ci zazdroszczę.
Też bym tak chciał.