To jeszcze urlop zaległy.
Mam zamiar go spędzić na piciu alkoholu, grillowaniu, pedałowaniu (na rowerze) i słuchaniu ostrej muzy.
Jak oceniasz taką formę spędzania wolnego czasu?
Czy wiesz drogi użytkowniku że od jutra do piątku mam urlop dzięki czemu uzyskałem aż 5 dni wolnego?
Co tam 5 dni przy moim 1.5 miesiąca
I to wszystko?
Jak bedziesz pil polowe tego,o czym komunikujesz,to lepiej odpuść sobie rower:))Także i dla własnego dobra
Bez chlania ok. oceniam.
Po cholerę sobie niszczysz życie. Chcesz później skończyć jak niedowartościowany nieudacznik przy kompie, którego w świecie realnym każdy ma dość z uwagi na jego chlanie?
A może musisz stracić wszystko, matkę, mieszkanie, pracę i wylądować na ulicy żeby się ocknąć. Każdy jest kowalem swojego losu. Dobrze, że przynajmniej rodziny nie zakładasz.
Mieszkania i roboty nie stracę. Z matką może być różnie. Jestem pijakiem w białym kołnierzyku.
Kazdy sobie rzepke skrobie.
Obys po tych pieciu dniach,pamietal,ze miales wolne)))
w niedziele już nie pije bo nie wstanę i nie zatrybię w poniedziałek. Ale od dziś do soboty mogiem
Hahahaha a jakie to ma znaczenie, każdy pijak kiedyś zawala robotę i go wywalają. Miałam kolegę w urzędzie, który chlał, każdy mu mówił przestań i przestań, idz na odwyk…nie słuchał, w końcu zgubił dokumenty i poleciał dyscyplinarnie… żal go było, bo to kolega był, ale nikt nie będzie brał odpowiedzialności za kogoś, kto sam za siebie nie potrafi. To tak całe życie nie będzie że będziesz pił tylko po pracy, później będziesz chlał też w pracy. Za komuny może jeszcze byś się utrzymał w pracy ale teraz? Nie ma szans. Wszystko jest do czasu.
Potrafię organizować sobie picie. Tylko po pracy. Nie mam jakiejś dużej odpowiedzialności. To nie chirurgia
To na zdrowie.
Byle watroba nie odmowila posluszenstwa))
Do czasu. Serio.
Jesteś młody i do emerytury stoczysz się do menela, jeśli nie zaczniesz leczenia.
Kiedyś przyznasz mi rację.
Czasem mnie gniecie ale to od tłustego żarcia.
Mija jak je ograniczę i dam wątrobie nieco odetchnąć.
Bo nie mam kobiety która dałaby mi w ryj na opamiętanie
Terapeuci mi nie pomogą. Co oni wiedzą? Każdemu to samo gadają. Z książki.
No to pozwol sie jej zregenerowac,bedzie Ci wdzieczna.
Za dużo żrę i tłusto. Jak przestaję i pobiorę kilka dni rapacholin to mija samo.
Rapacholin,nie regeneruje watroby.
Nie mowie,by nie jesc tluszczu,ale go ograniczyc.
Dawniej tluste golonko,z muzztarda i chlebem,to byl miod w gebie,do tego,ze dwa piwa i bylem w siodmym niebie.
Teraz nie wiem,czy bym zjadl takie golonko,ogolnie wieprzowiny nie jadam.
Glownie jadam biale mieso,w niewielkich ilosciach,sporo ryb,durzo jarzyn,owocow i do tego czerwone wino gronowe polslodkie.
Żeberka pycha.
O wino
Lubie bardzo kozie mieso,chude i smaczne.
Sranie w banie. Byłam z alkoholikiem który najpierw zaprzeczał.ze nim jest a później zaczął się leczyć, kochał mnie na zabój, zresztą ja jego też, i po pół roku co zrobił? Nawalił się jak messerschmitt. I wtedy powiedziałam dość! Zostawiłam go. Po roku dzwonił do mnie, chyba był pijany. Teraz nie wiem co robi pewnie się stoczył, czego wcale mu nie życzę, bo to dobry facet, ale to równia pochyła. Też miał świetną pracę i świetnie zarabiał, ale też w pracy wiedzieli że ma problemy z alkoholem.
Poza tym dlaczego ktoś drugi ma w tym uczestniczyć, dlaczego dzieci mają w tym uczestniczyć? Z jakiej racji?
Picie rzucasz dla siebie, a nie dla innych.
To trzeba iść na odwyk a nie na pogadanki. Pogadanki to mogą jedynie wspomóc już po odwyku, żeby się trzymać w trzeźwości.
Ja nikogo w to nie mieszam.