Witam. Czy Wy znacie takie przypadki i to najlepiej z realu? Czy to możliwe, skoro do tej pory się nie udawało? Czy dziewice lub prawiczki po 40-stce nadal jeszcze chcą spróbować seksu? Jakie są przyczyny, że osoba po 40-stce nadal jeszcze nie uprawiała seksu?
Osobiście nie znam i wcale mnie to nie dziwi.W pewnym wieku to temat tabu.Coś co mogło rozpalać wyobraźnie za młodych lat;kto z kim i kiedy ,to będąc już dojrzałymi 40+ w tym przedziale,mało kogo to obchodzi.Z pewnością jednak są takie osoby i z biegiem lat może ich przybywać PIszę tu o tych osobach co późno przeżywają swoją pierwszą inicjację sekualną.Dziś usłyszałem że Hiszpańskie społeczeństwo w wieku ok 30 lat wciąż w dużym % mieszka z rodzicami.Niby że mieszkanie są drogie,nie stać ich,mieszkają z jareckimi choć oczywiście powinni już ze swoimi partnerami na tzw swoim Kiedyś tak było ale wszystko się zmienia i w tej dziedzinie życia.Piszesz o wieku 40 jakby mieli za chwilę umrzeć,tak nie jest przecież.Mężczyzna w tym wieku osiąga swój max siły,wytrzymałości,testosteron już tak nie buzuję ale wciąż jest wysoki.Podobnie z paniami,co się dzieje na tych wszystkich sanatoriach,domach wypoczynkowych :> Całkowicie wolne ,po tych wszystkich huśtawkach życiowych..
Pytasz o przyczyny inne ,pewnie co człowiek to historia pod tym względem.Wiem jedno ,trzeba szukać,niekoniecznie obnosić się z tym ,robić z tego jakiś argument lub wadę,Normalna osoba którą pozna z czasem sama się domyśli w czym rzeczJeżeli mimo wszystko zostanie i znajomość będzie podtrzymywana, to wszystko jest na jak najlepszej drodze .Może nawet nigdy nie da odczuć bo jak się obie strony kochają,to sam wiesz :> wszystko jest proste:>
Znam kogoś, kto nadal nie uprawia seksu, żyje samotnie i dobrze jej z tym, choć jest już po pięćdziesiątce. Nie ma takich potrzeb i już. Znam też kogoś, kto swój pierwszy raz miał po trzydziestce i dalej to już tylko okazjonalnie, raczej rzadko, bez trwałych związków. Można? Można. Nie oglądaj się na innych, tylko rób tak, jak dyktuje własne libido. Nie ma sensu wiecznie porównywać się z innymi, trzeba żyć na swoje konto.