Z genealogią to masz rację. W rodzinie męża Juli wlaśnie jest autyzm. A trisomię można wyjryć badając płód
Ja nie wiem jak oni teraz to robia, bo tu rutynowo robia badanie krwi matki i to bardzo wczesnym stadium ciąży. Do 3 miesiaca.
Nie wiem, bo Jula nie mówiła! Ale pewnie też tak…(ona mi dokładnie nie mowi, bo myśli że ja wiem )
Znajomość nie… ale temat na pewno trzebabyloby obgadać i coś madrego ustalić
@elsie Tzn zespół Dawna to loteria… przed poczęciem raczej nie ma możliwości wykrycia “wadliwego genu”. Odwaga że zdecydowali się na kolejne dzieci…
Racjonalnosci od ludzi wymagasz?
Racja, ja bym się wstrzymała…
@elsie @okonek Moim znajomym urodziło się dziecko z rzadką mutacją genetyczną: objawy - poważny problem z mięśniami. Lekarze powiedzieli, że drugie dziecko ma 25% szans na podobną mutację. W każdym razie znajomi mają teraz dwoje dzieci z pechową kombinacją. Na więcej się nie zdecydowali…
o jednych mutacjach wiemy wiecej o innych mniej.
Ja bym drugiego juz nie ryzykowala, chyba że poprzez kontrolowane in vitro?
A czy Ty wyobrażasz sobie być z kimś, z kim Ty byś nie mogła mieć dziecka?
A dlaczego nie? Jest wiele bezdzietnych par, niektore z koniecznosci, inne z wyboru?
Gdybym go kochała, to tak. A gdybym bardzo chciała być również matką, to zdecydowałabym się na adopcję.
Mozna zdecydoac sie na adopcje, bank spermy czy jajeczek i in vitro?
Teraz rozwiazan jest duzo.
A zawsze jakach chudzina pociotek w rodzinie tez sie znajdzie…jako spadkobierca?
A czy Ty byś mogła być z kimś, z kim Ty byś nie mogła adoptować dziecka?
Dziecko nie jest priorytetem w moim życiu, mimo, że jest jego bardzo ważną częścią. Trudno mi jednoznacznie odpowiadać na Twoje pytania, bo jestem z mężczyzną, z którym mamy zdrowe, mądre i wspaniałe dziecko, więc nie wiem, jak byłoby z innym. Takie “gdybanie”, to nie są odpowiedzi, które należy traktować zupełnie poważnie, bo jeśli nie byłam w sytuacji, jaką opisujesz, to tak do końca nie wiem, jak byłoby, gdybym w takiej sytuacji się znalazła. Mogę tylko przypuszczać, a przypuszczenia być może czasem mogą mijać się z ewentualnymi faktami. Dopóki się nie usiądzie na jakimś stołku, to trudno orzekać czy jest on wygodny.
Dziecko mozna adoptowac indywidualnie. A jakie sa przeszkody w adopcji przez druga osobę? Bo piszesz w taki sposob, jakby ten ewentualny patrner/partnerka nadawali się do ubezwlasnowolnienia?
Dziecko to nie lalka, wiec wiadomo, że pewne procedury muszą obwiązywać (akurat jednoplciowosc zwiazku nie jest dla mnie jakąś przeszkoda, natomiast testy wykazujace u przyszłych rodziców skłonności sadystyczne czy brak umiejetnosci zycia w spoleczenstwie zwane kolokwialnie debilizmem, fanatyzmem lub wdrukowanym nieposzanowaniem norm społecznych juz tak)
Tu może też chodzić o to, że partner lub partnerka może nie chcieć dzieci. Czy Wy byście mogli być z osobą, która nie chce mieć dzieci?
Jesli lubi dzieci, ale musza byc dobrze upieczone?
Czy posiadanie dziecka jest koniecznością?
Zawsze wydawalo mi sie, ze bycie z kims to choc minimum wspólnych poglądów? W tym na posiadanie potomstwa czy podstawowe elementy etyczne?
Znajomość to jeszcze nie związek zależy czy do doszło by do czegoś głębszego związku raczej bym nie zerwał co najwyżej zrezygnował z dzieci w takim wypadku dziecko skazane na choroby i na ból my jako rodzicie skazani na koszty,lekarzy i oglądanie tego wszystkiego sam bym się po czymś takim nie pozbierał