na taki styl zycia?
https://dobrewiadomosci.net.pl/44139-wyglada-jak-baranek-ten-slimak-morski-pozyskuje-energie-z-fotosyntezy-co-potrafia-tylko-nieliczne-zwierzeta/
Trochę wodorostow i na słoneczko?
A Ty zamieniłabyś? Nie? To dlaczego myślisz, że może my? Jest tu taki jeden bardzo harmonijny, ale on to chyba tylko roślinki zjada, no chyba, że go diabeł podskórny skusi na coś naprawdę smacznego
Jedno drugiego nie wyklucza, te slimaczki to dtapiezniki, tyle, ze salata morska poprawiaja posilki na wszelki wypadek.
Jak czasem nie chce sie gotiwac to taki zielony plaszczyk bylby przydatny.
Harmonijny kolega to moze by sie zainteresowal, bo przy jego “pionowej metodzie” opalania sie moglby sie nawet podtuczyc?
No, skoro tak, to…
Nie zamieniłabym
Nieufna jestem w stosunku do wszystkiego, co nie jest “tradycyjnym” jedzeniem.
Za to z tradycyjnego jem wszystko z wyjątkiem królika.
Jesli chodzi o kroliki to witam w klubie…
A wodorosty jadlam, rozne, kilka lat temu w Santa Pola (to takie spore miasteczko kilkanascie km ode mnie, gzie jest port rybacki) prowadzili warsztaty z przyrzadzania roznych dziwnych morskich wynalazkow.
Owoce morza, wodne zielsko, ryby. Udzial drogo nie wyszedl, a doswiadczenie ciekawe.
Zdecydowanie wole salaty i liscie rosnace na lądzie.
Absolutnie nie!
Ja tak samo, jak elsie.
Co stek to stek, nie trawa!!!
Mowa!
Tak dawniej się potwierdzało.
Pamiętam…
Co pamiętasz?
@joko Wodorosty są przepyszne ale tylko odpowiednio przygotowane… Uwielbiam takie podawane w knajpach suszi na przekąskę.
Mowę!
Aa…, a kto mówił…?
Kiedyś jadłam jakieś “owoce morza” jako przekąskę, “bo wypadało”. Żebyś Ty widziała, jak mi wszystko rosło w buzi i jak zmuszałam się, by to przełknąć i żeby nikt nie zauważył, że tak mam, to udusiłabyś się ze śmiechu. To nie smak. To psychika sprawia, że nie jadam takich niecodziennych dla mnie “przekąsek”.
Ogólnie wszyscy!
Aha.
Nie to, że mam słabą pamięć, ale szybko zapominam…
Nie martw się, to tak jak ja…
@joko A to mam inaczej. Lubię różne “dziwne” przekąski. Nie musiałaś się zmuszać mogłaś poczekać na danie główne.