Prawo buszu i Antarktyda jako ziemia niczyja z czasowym uzytkowaniem dla pigwinow
Aa no tak…
Zajrzałam na stare pytamy przypadkowo, w czasie gdy umierała moja mama. Na mój post odpowiedziało kilka bardzo życzliwych osób, więc zaczęłam zaglądać i … tak już zostało. Czym jest teraz? Namiastką spotkania ze znajomymi; dzięki pytamy poznałam sympatycznych ludzi. Czasami posłucham Waszej muzyki, poczytam, czasem się pośmieję, czasem powkurzam, ale coś mnie tutaj ciągnie
Po prostu ludzie chyba? Dostałem spore wsparcie jak ojciec chorował… Po śmierci też.
Kiedyś miło spędzałam czas przebywając na pytamy.pl.
Teraz nie bardzo utożsamiam się z tym forum. Być może nie po drodze mi już z użytkownikami lub za bardzo różnie się poglądowo i charakterem - przy czym nie czuje się komfortowo. Nie odczuwam już takiej więzi jak kiedyś i wcale tego nie oczekuję pomimo sentymentu. Wiem że stare nie znaczy lepsze a nowe nie znaczy gorsze, ale jakoś ciężko mi się tutaj odnaleźć.
Nie wszystkim może podobać się moja wypowiedz i nie każdy musi mnie darzyć sympatią ale takie są moje odczucia. Czym więc jest dla mnie to forum? Idealne byłoby określenie - zbłąkanym wspomnieniem utraconego.
Zawitałam w dość przykrych okolicznościach i zapewne w takich tj. niewygodnych przyjdzie mi je ponownie opuścić. Chęć pożegnania i oddania uznania była ważniejsza niż deklaracja że nigdy się tu nie zaloguje, bo tak to już jest że chowa się dumę w kieszeń dla spraw które zajmują ważne miejsce w sercu.
Ps. A tak poza tym to przyszłam popatrzeć na @Vilemo
I tym pozytywnym akcentem…
Poglądy każdy z nas ma swoje. Sympatie się zmieniają z czasem. Nie musisz stąd odchodzić, zawsze warto wracać.
To kiedy tam zajrzałaś?
Strare pytamy zagubilo sie w chaosie
Tu jesli potrzebujesz pomocnej ręki to znajdziesz
Tak,kiedyś aż nadto dobitnie o tym napisałaś…
Ja mam ten komfort ze zawsze bylo tak samo.Tylko dzisiaj ludzi mi brak…Jak pomysle to istny apel poległych…
Nie doslownie oczywiscie ale jak ktoś spada to jakby go nie bylo…
Czasem szkoda a czasem…Sam to chce zrobić.Ale mi nie wolno
Czego by nie rzec,tu sie wraca.
Na czym polega ten fenomen?
Przeciez to nie jest logiczne skoro TYCH ludzi juz nie ma…
Tak tylko spytalem…Przy browarku Łomża,mysli sie jaśniej…
To akurat widać.Myslałem ze czymś wiecej…Twoja czestotliwość ma byc żartem?Ok.
Za pozwoleniem…Nigdy tak nie bylo!
Było
Uniwersalna odpowiedz ale chyba bym sie pod tym podpisal.
Trafilem tu inaczej ale tez nie mialem pojecia czego sie spodziewać…
Dzisiaj,a jest to jedna z przyczyn dla ktorych pytam,mam wrazenie ze to inne miejsce.I przede wszystkim,inni ludzie…
Czy ja faktycznie wtedy z innymi gadalem?
Chyba w jakichs 70-80%,tak.
Szkoda ze zakladasz z góry ze bedzie tak a nie inaczej.
Ale czego by nie rzec,pierwszy akapit to sam bym lepiej nie napisał!
Lubie takie teksty.Staram sie oceniac styl pisania i wynikające z tego [lub nie] emocje.Nie cierpie kpin i omijania tematu.No i masz kolorek
“zbłąkane wspomnienie utraconego”…Jak Rimbaud!
Mimo wszystko,zostań.
Ja nie przywitam Cie jak na spedzie AA [och Betsy,jak milo ze jestes z nami…Cześć Betsy!!!]
Ale fajnie by bylo…Prawda?
Czy nie?
To tylko internet
Wszystkim po trochu. Kontaktem z ludźmi, których lubię i cenię, luźną gawędziarnią, I sam nie wiem czym jeszcze…
Lubię to miejsce.
I coraz mniej piszesz…
W tej chwili mam sezon urlopowy, potem pisał więcej będę.
Browarek jak kapusta dziala odwadniajaco obniza ciśnienie
Ale musi byc dobrej jakosci
Lucky You
Czyli znowu sie miniemy.
Tiaaa obiecnaki