Oczywiście nie od deski do deski bo szkoda czasu, za bardzo się rozpisał. Jednak istota rzeczy dotarła tym bardziej, że niewiele tam było nowego. To jest w skondensowanej formie cała istota PiS-u. I takie mnie naszły refleksje, pytania, wątpliwości.
Na czym piszący to człowiek opiera swoją opinię o świecie, swoją znajomość otaczającej go rzeczywistości, przeświadczenie o poczynaniach opozycji, zdanie o poglądach Polaków. Pytam, bo wszystko to co on mówi o przeciwnikach politycznych to jest to, co ja mam ugruntowane jako najgorsze cechy obecnie rządzących.
Czy nic pozanowogrodzkiego i pozażoliborskiego do jego umysłu nie dociera? Czy widzi obecną Polskę tylko przez okulary TVPInfo a obraz Polski kształtują relacje i sugestie służalczego, partyjnego otoczenia? Czy to nie jest obraz najdoskonalszego w swym konkrecie chciejstwa czyli woluntaryzmu?
U mnie swieta nie ma. Jeszcze za Franco wszystkie obchody przeniesiono na niedziele po. Tylko najtwardsi zawodnicy uczestniczyli w nabozenstwach czwartkowych. Umowa z Watykanem.
Co do prezesa?
Nie wiem na czym polega fenomen zdziecinnialego, zgorzknialego czlowieka o zmijowatym charakterze?
W kazdym razie mam od dosc dawna wrazenie, ze PiS dziala na zasadzie mafii, zawlaszczajacej kraj.
I jak kazda osmiornica musi miec jakas twarz, dobrotliwego padalca. Tfu, przepraszam, padalce to nie weze i nie sa jadowite.
Dobre pytania. Ten wielki strateg też najlepiej się zna na gospodarce, chociaż do niedawna nawet nie miał konta w banku. Na rodzinie i dzieciach, chociaż jest nieżonatym, bezdzietnym., klozetowym homoseksualistą, ma szeroką wiedzę o świecie, chociaż najdalej gdzie pojechał to Węgry. Ale taki mamy klimat.
Więc udowodniłaś @okonek że ten prezes ma nie tylko nowogrodzkie i żoliborskie spojrzenie na świat. Jest człowiekiem obytym w świecie, nawiązał wiele kontaktów osobistych (ciekawe czy ma w swojej komórce - noszonej przez ochroniarza - telefony i adresy do nich), był nie tylko w zachodniej Europie ale i za Atlantykiem. A ja nie byłem więc wściekle zazdraszczam.
Mimo to nie wycofuję moich pytań i wątpliwości. Wszak nie chodzi o mnie tylko o czterdziestomilionowy naród.
i co z tego, ze byl? i to do tego dawno jako premier.
sam to i do kosciola nie pojdzie teraz. podejrzewam, ze w kierunku samodzielnosci ogladania swiata jego koty duchem przerastaja go o glowe, choc malutkie cialkiem.