nikt Ci nie broni na wakacje do Hiszpanii przyjechac.
tylko zob sobie zapas maseczek, albo zaopatrz sie w wielorazowe do prania.
bo nikt Ci tego, ze jej nie nosisz nie odpusci.
Ja bym nie ryzykowała i z domu w czasie pandemii na dancingi nie wychodziła. Szkoda życia… Odmówie za Cb trzy zdrowaśki. Może pomoże.
W święta wielkanocne zabraniali nam nawet rodziców odwiedzić , od pewnego czasu nawet moja 86 letnia teściowa z tego drwi i stale przyjmuje u siebie przyjezdnych.
Nie mam kasy obecnie …ale jak zorganizujesz zrzutkę to chętnie odwiedzę chorych w szpitalu… maski to ja akurat noszę…
do szpitala to Cie nie wpuszcza, rodziny tez nie wpuszczaja.
Ale ja chciałam jako wolontariuszka… dobra kończe ten mój ‘nędzny’ dialog
Nie wklejaj w przyszłości tematów długich na 1000 znaków, bo system źle formatuje widok witryny.
I wydało się, kto gmerał i dlaczego
Skąd ogólne i błędne przeświadczenie, że mając własną firmę nie trzeba yebać?
nie wiem, niektorym sie wydaje, ze jak juz masz wlasny biznes to jak podly dziewietnastowieczny fabrykant krwiopijca oplywasz w dostatki
A ziemia obiecana tak blisko. Wystarczy nie mieć nic, by fabrykantem się stać i na etacie nie yebać.
Moje twierdzenie pozostanie przy mnie, każdy sam musi zdecydować tak czy nie. Osobiście nie znam nikogo z mojego otoczenia, jak i to otoczenie pośród kolejnych otoczonych🤔by ktoś miał wirusa czy na niego zmarł. Na moim przykładzie widzę że ktoś mówi nie prawdę. Kolega z pracy / pracowaliśmy razem w bliskiej odległości i bez maseczek / zarażony dodatni, na kwarantannę, jego rodzina i ja z resztą firmy zwolnienieni z kwarantanny i bez dalszych badań - u mnie był 2 razy pobierany wymaz i cisza
Właśnie dziś moja sąsiadkę z naprzeciwka zabierali do szpitala w stanie ciężkim, w pracy kilka przypadków, mój kolega z Włoch stracił oboje rodziców, mojej siostry ciotecznej z Hiszpanii wujek zmarł jakieś 2 tyg temu…
Dokładnie…wtedy jest dopiero zapierd…l
A znasz kogoś, kto ma miliard dolarów? Pewnie tacy nie istnieją?
Dlaczego od razu błędne? Zależy co autor pytania miał na myśli, jakie prace i jakich szefów.
Niom, ja bym się jeszcze czegoś tu ‘czepiła’ ale to drobiazg…
Jak pracuje się fizycznie to zapierdol jest, ale jak jest tylko papierkowa robota i tylko sprawdzanie wyników pracy zespołu, to zmęczenie innego kalibru.
Jak samemu się na siebie robi to nie jest przyjemność tylko zapiernicz… jak masz ludzi od tego to inny wymiar.
Bo to ściema! Loteria! Na chybił trafił szacują…
te testy i ta cała “pandemia” - trzymają nas w ryzach i tyle…
a ludziska myślą, że na koronera umierają… ich bliscy… owszem jakaś maleńka część pewnie i tak i to pewnie ci, którzy nawet w akcie zgonu tego napisanego nie mają… mają zapewne ci ,co mieli choroby współistineijące… ? dla zasady ( bo przecież “pandemia”). O fikcyjne statystyki trza dbać.