Wiesz, tak się sklada, ze obaj panowie raczej ze srodowisk, gdzie sie problemow nie rozwiazuje wychodzac na ustawkę…
Poszedłbym [ i to z ochotą!] dalej.
Na podstawie tej rozmowy,znowu powraca to samo wrażenie co przez połowę mojego życia.
W Polsce może i jest walka polityczna ale przede wszystkim,mamy walke chamstwa i hołoty z inteligencją czy rzemiosłem.
Ta zaszczepiona przez komunę,jak dotąd nieusuwalna konfrontacja,trwa a czasem przybiera na sile.I jak prześledzić losy powojenne,wciąż to samo.
Siepacze stalinowscy,bandyci gomułki…A teraz coś takiego.
I nie chodzi tu o to,kto akurat startuje.Tu chodzi o to, kto za kim OPTUJE.
Można odnieść wrażenie że te upiory tylko czekają aż taki Nawrocki sie pojawi,by znowu dojść do głosu.
Mentzen to wie ale on jest trzeci a nie pierwszy.
I może sobie sedziować ten dwupartyjny ping pong,ku uciesze swoich wyborców.Niespodziewany i najwiekszy zysk tej kampanii!
Ale że Trzaskowski wreszcie zyska moją sympatie,tego sie nie spodziewałem.
Wizyta Trzaskowskiego u Mentzena, to jedyny jasny punkt w tej brudnej kampanii.
Wiem też co w Trójmieście się mówi o Nawrockim i tego tu nie będę powtarzał. Znają go tam jak łysego konia i głosów on tam nie zdobędzie.