Demoludy muzycznie

Bylem na dwóch koncertach Bijelo Dugme gdy jeszcze ich popularność raczkowała.A kiedy myśleliśmy ze będą co roku na naszej Wiośnie Estradowej,rok po roku pojawiali się inni.Najpierw Smak a potem coś czego nie widziałem ale ponoć była to Teska Industria…
Trudno to dzisiaj sprawdzić ale wydaje mi się ze to błędne wspomnienie.
Phoenix to rumunski fenomen.Nie wyobrażam sobie czego musieli dokonywać aby w ogóle wolno im było grać…Słuchałem ich kiedyś w audycjach Dariusza Michalskiego ale żeby brać płytę…No,moze dzisiaj…Z wielkiej ciakwosci :wink:

1 polubienie

Alez nic podobnego!!!
Prawda ze w przypadku Omegi,liczyly się przede wszystkim, albumy Ale przebojów było wtedy znacznie więcej.Nie będę się tu wysilal z węgierskimi tytułami ale Hutlen Baratok czyli"Niewierni przyjaciele"było większym przebojem niż to się dzisiaj pamięta.
Albumy takie jak Złodziej czasu czy Elo Omega w blaszanej okładce,sa nie tylko rarytasami dzisiaj ale były nimi wtedy.Plus chyba najwyżej ceniony album"10000 lepes" z 1969 roku.Tam zreszta jest owa “Dziewczyna…”

1 polubienie

Da się słuchać ale to nic nadzwyczajnego.

Co kto lubi…Ty mnie z kolei przeraziles Jiri Kornem więc nie licytujmy się :expressionless:

2 polubienia