Wstawiamy piosenki z dawnych krajów socjalistycznych.Jak ktoś się machnie i zapoda coś z okresu późniejszego to nic.Liczy się klimat…
Na początek coś na czasie.
Wstawiamy piosenki z dawnych krajów socjalistycznych.Jak ktoś się machnie i zapoda coś z okresu późniejszego to nic.Liczy się klimat…
Na początek coś na czasie.
Puhdys, to jeden z najbardziej znanych kapel rockowych DDR.
Widziałem ich na żywo. Tu pierwszy lepszy klip, jaki mi się nawinął.
Demoludy to dla mnie przede wszystkim Węgry ale bardzo blisko,coraz blizej wraz z upływem lat,Czechosłowacja.Obawiam sie jednak ze takiego Jazz Q w necie nie znajde…
A więc na początekSkorpio i Unepnap,co tlumaczono zawsze jako"Szczęsliwa niedziela"
Ta solówka Antala Szuca na gitarze,w finalowej fazie utworu,do dzisiaj zachwyca…
A tutaj Locomotiv GT i “Ringasd El magad”
Jeden z najwiekszych przebojów węgierskiej muzyki rozrywkowej,w ogóle.Tutaj w wersji z musicalu Anny Adamis i Gabora Pressera"Wyimaginowany raport z amerykanskiego festiwalu muzyki pop"
Dla mnie muzyka demoludów, to Węgry.
Był zalew zespołów big-beatowych z NRD, przyjeżdżali na tourne do PRL i grali w powiatowych domach kultury i na festynach ludowych najczęściej. Pamiętam w tej chwili tylko jeden o nazwie The Atom Beat. Faktycznie, grali bardzo głośno.
W Słupsku byłem na koncercie czechosłowackiej grupy - Flamengo, czy jakoś tak i oni wtedy podobali mi się, bo światowe covery wykonywali świetnie. Ich własnej muzyki nie pamiętam.
W Lęborku byli jeszcze jacyś Bułgarzy, nie byłem na tym, ale ci co byli nazwali ich występ żenadą i blamażem. To wszystko oprócz Węgrów, lata 60, druga ich połowa.
Znalazło sie i Jazz Q ze świetnego albumu"Symbiosis"…Coś sie czasem zmienia w dostepności niektórych nagrań…
Dziękuję Ci znów za przypomnienie mi kapitalnej muzyki.
Samymi tylko węgierskimi nagraniami,możnaby całkowicie zatkać wątek.Ale nie o to chodzi…
Dodam tylko że cytowane nagranie Locomotivu,było tak wielkim przebojem ze nawet kibice Lecha uczynili z tego jedną ze swoich wiodących pieśni
Oczywiscie wzorem była wersja nieco mniej musicalowa a bardziej rockowa.
Może być hymn Rosji?
Który? Ten z tamtych czasów?
Lepiej nie…
Nowy tez nie lepszy.
Pamiętam jak płytę wspaniałej grupy Syrius,kupiłem ze względu na ciekawą okładkę…
“Szettort almok” z 1976 roku.Album nasycony jazzrockowym graniem budzącym skojarzenia z Blood Sweat And Tears lub Chicago.Pobrzmiewalo sporo czarnego funka i wkrótce ta płyta stała sie jedną z moich ulubionych w kolekcji z demoludow rodem…
Flamengo to kolejny świetny zespół z Czechosłowacji.Przyznam ze znacznie później się z nim zetknąłem i nigdy nie mialem płyt.Te były już poza zasiegiem gdy zorientowano się u nas, jakiej marki to formacja.
Natomiast Collegium Musicum,Mariana Vargi i Modry Efect,Radima Hladika dało się jeszcze złowić!
Kapitalne prog rockowe formacje.
Natomiast zespoły z DDR wydawały mi się zawsze toporne.Owszem,Die Phudys potrafili czasem dać czadu ale takie grupy jak Electra czy City,stali goście na Poznańskich Wiosnach Estradowych,po prostu byli do bólu wtórni wobec zachodnich kapel…
Na Electre się chodziło bo mieli w repertuarze utwory Ricka Wakemana.Tyle ze to co Rick grał sam a czasem jedna ręką,w Electrze próbowało dwóch klawiszowców!
No ale wtedy łykało się wszystko tylko po to by nic fajnego nie uszło uwadze…
Przypominam sobie, że longplaya Flamengo jakiś czas widziałem na wystawie w słupskim EMPIKU. I tylko tyle,
Włąściwie to tylko już wspomniane Węgry liczyły się muzycznie i oczywiście MY
Wspomniany zespół Omega i “Dziewczyna o perłowych włosach” to chyba najlepszy utwór demoludów.To taka nasza Budka suflera z tym,że to grupa jednego przeboju.
Dawno temu Jiří Korn lubił sobie pośpiewać i postepować.Podobno w Czechosłowacji piosenkarze byli technicznie bardziej wykształceni niż nasi.
Niezła Kapela Phoenix z Rumunii (pamiętam ją z festiwalu w Sopocie, bodajże w 1973 roku) - a zespół nadal istnieje, właśnie obchodzi swoje 60-lecie!
(2) TRANSSYLVANIA PHOENIX - CIOCÂRLIA - LIVE - 2005 - YouTube
No i oczywiście znakomity zespół z Jugosławii - Bijelo Dugme z Goranem Bregoviciem.
(2) Bijelo Dugme - Hop cup - YouTube
Tego rodzaju płyty,dzisiaj nie schodzą poniżej 70-80 zł.
Na ogol,jesli w dobrym stanie,sa droższe.
Szkoda, że wtedy nie natchnęło mnie, bu kupić. Długo to było na wystawie.
Ba!
Zebym ja był taki mądry,bylbym dzisiaj bogaty i to za grosze…