oraz z pozoru niedorzecznych bo niezbadanych? a inne osoby nawet nie dopuszczają tego do swej świadomości, trzymają się sztywno nauki, zasad, zdobytej wiedzy…?
Dlaczego jedne osoby są bardziej skłonne wierzyć w te “niewyjaśnione przez naukę zjawiska” a drugie osoby mniej… ?
Trzeba samemu najpierw czegoś nietypowego doświadczyć, by zacząć w TO wierzyć?
Dlaczego jednym osobom objawiają się ( pokazują) jakieś duchy, diabły, stwory… ( bo są chore psychicznie?:P) czy mają jakieś specjalne właściwości w sobie, moce, wibracje…?
Sporo tych pojęć jest. Tu przypadkowe luźne skojarzenia zapodam…OOBE, kosmici, ufo, mind control, iluminaci, czipy, czyściec??? piekło??? objawienia maryjne??
Dlaczego są tacy, co nie mogą schudnąć, jak również tacy, którzy nie są w stanie w to uwierzyć, bo akurat dla nich to łatwe?
To chyba szersze pytanie, niż o zjawiska paranormalne
Są jeszcze osoby takie “po środku”. Nie wierzą we wszystko, co im się powie, ale niektóre sprawy są według nich faktycznie warte zastanowienia się. Z różnych powodów, np. doświadczenia czegoś niewytłumaczalnego. I nie jest to infantylizm, dziecięca naiwność itp. , ani objawy jakiejś choroby psychicznej. Są sprawy, o których nie wiemy prawie nic, a jednak przeczuwamy je, zostajemy muśnięci okruchem wiedzy i doświadczenia, i to pozwala nam jednak na jakieś własne przemyślenia.
Ja mam właśnie tak jak odpisałaś. Nie wierzę w tzw. Moce nadprzyrodzone, jesli czegos nie jestem w stanie racjonalnie wytłumaczyć to zakladam ze nauka tego jeszcze nie poznała, podobnie jak fal radiowych w 18 wieku.
PS. Mędrca szkiełko i oko silniej mówi do mnie niż czucie i wiara
Siedziałam przy stole w towarzystwie kilku osób, piliśmy kawę. Właściwie we wszystkich kubkach były już tylko fusy.
To było dwie godziny przed pogrzebem teścia.
Nagle teściowa zapytała czy byliśmy u spowiedzi, jeśli nie, to wyjedziemy wcześniej żeby to nadrobić.
Szwagierka powiedziała, że tego nie zrobi, jest po rozwodzie, kościół tego zabrania (podobno).
Zapanowała cisza. Nagle pękła szklanka, jej szklanka. Właściwie kubek arcoroc, w którym były tylko zimne fusy.
Niezaleznie od tego, jakie kto miał podejście do tego typu zjawisk, wszyscy uznaliśmy, że teść z zaświatów dał znak swojego niezadowolenia.
Teściowie mają fioła na punkcie kościoła, spowiedzi, i przyjmowania komunii.
Kwestia wyobraźni. Ja nie wierzę w duchy ale wierzę w to ze nie jesteśmy we wszechświecie sami.
Wyobraźnia działa mi tam gdzie jeszcze nie sięgnęła nauka.
Żadna nowość, każdy ma takie możliwości do zjawisk paranormalnych. Problem w ich uruchomieniu / podobnie jak z wirusami /, nic na zaraz, teraz, bez sprzyjających warunków nic się nie wydarzy, podobnie jak kto ma sprawdzić czy odbyła się sesja paranormalna, to jest potrzebna wiedza przekazywana ustnie na pokolenia. Od przypadku ludzie się ujawniają z różnymi możliwościami, z których się szydzi czy wyśmiewa. Nie poznaliśmy możliwości swego organizmu w stanie podświadomości, bo nie jesteśmy w stanie tego zrozumieć. Nie to pokolenie i czas, nie myślimy logicznie a wnioski z obserwacji i badań przewyższają ludzkie myślenie, podobnie jak np. widzenie stereoskopowe, dla wielu niedostępne - jesteśmy zapętlenie w swoim ja, swych potrzeb. Niemniej armie / wojsko jest dużo bardziej zainteresowane głównie strategią by to wykorzystać w swoich celach. To co dla mnie jest normalką to inni odbierają jako szok, powołując się na naukę, określoną wiedzę z medycyną włącznie, która wymaga innego myślenia. Na dziś to dar dla jednostek, większości do niczego potrzebny, bo co potem gdy wiemy że mamy takie możliwości ?, wróci nasze ja i jest haos
Odbieramy niewiele wymiarow, zmysly sa zawodne.
Pies to chodzacy nos, kot wzrok i sluch, golebie to kompasy - ludzie ich i wielu inntch organizmow zywych zakresu nie odbieraja a potem dorabiaja legendy.
Zamiast obserwowac i wyciagac wnioski?
Oj tam, z medycyną estetyczną bardzo łatwo schudnąć w obecnych czasach…dlatego gwiazdy z dnia na dzień szczupleją ? to nie diety …
Slyszałeś o Adele ? zastanawiam się czy to ona rzeczywiście czy podmieniona? ( podobno zenek martyniuk nie był na sylwestrze -w TV, tylko jego sobowtór:). Adele podobała mi się jak była przy kości, teraz to inna osoba…
Podobnych przykładów jest dużo więcej. Barierą zaporową jest brak kasy na niezależne badania. Obecnie bada się ddżownice / ich geny i możliwości regeneracji utraty ciała / tkanek i kości. Częściowo już działające jako tkanki macierzyste, wykorzystywane w chirurgi plastycznej, w kolejce jest regeneracja po amputacjach stawów i kończyn. Do ddżownic dołączyły podwodne kraby które w walkach jednak tracą kończyny a te odrastają jako kopie oryginałów, Podobnie było z np. z delfinami, nietoperzami - tak powstały aparaty słuchu i mowy. Po zbadaniu słoni powstały lekkie egzoszkielety początkowo dla wojska super ludzi. Z badań na wielorybem powstały protezy zębowe / człowiekowi jednak brakuje w DNA chromosomu RNA by zęby odrastały do stanu początkowego, tu człowiek poległ, lata badań i wymyślił tylko wypełniacze po ubytku / kleje, śrubki. Były i pająki itd itd. Po badaniach dla człowieka już okrutnie tępione