Te szerokie spodnie, ciężkie półbuty na monstrualnie wysokiej podeszwie, szerokie bluzy z kapturem noszone nawet w ciepłe dni.
Ja wiem że życie wymusza pewne zmiany. Na kasę w sklepie sukienki się nie ubiera. Ale poza pracą?
Jak widzę na ulicy nastolatki to czuję niesmak. Nie każdej pasuje ten luźny styl.
Koleżanka mojej siostrzenicy (lat 11) mówi że jest lesbijką.
Co wymusza na kobietach tak radykalne zmiany? Moda na LGBT? Praca? Bunt? Młodzi zawsze się buntowali ale dawniej nie tracili przy tym cech charakteryzujących płeć.
Faceci też dziwaczeją ale większość sukienek nie ubiera. Ich zmiana ogranicza się głównie do eliminacji cech takich jak siła fizyczna i umiejętność drobnych napraw. Cóż, łatwiej kupić mięso w markecie niż zapolować na zwierzę w lesie 
1 polubienie
Utyskiwaliśmy niedawno na modę w innym pytaniu. W tej materii histora zatacza koło. Oto kobiety równo 100 lat temu:
Jak to mówi starsze pokolenie - kiedyś było normalnie… Tak, że ten…
1 polubienie
@Devil Bo ludzie myślą że bycie kobietą to noszenie sukienek, długich włosów i używanie kosmetyków… a kobiety są/i mogą być bardzo różne. (Potem części osób, które nie są kobietami się wydaje, że wystarczy się ubrać i umalować i już się jest kobietą…)
3 polubienia
W spodniach trudniej zgwalcic a tak jak zalozy spodnice to biskup powie, ze sie sama prosila …
2 polubienia
Drugie zdanie jest tylko opinią. Zdaniem w trybie wymagającym*. Roszczeniem, by świat wyglądał tak, by w jednostce nie wzbudzał niesmaku.
Nie sposób tego roszczenia zaspokoić, bo świat jest jeden, a jednostek osiem* miliardów i każda z nich ma swój własny świat.
*jednostek jest więcej, ale nie chcę w tu wnikać w sferę emocjonalną jaszczurki na brak gumofilców u słonia
Całe pytanie podyktowane jest błędną definicją kobiecości.
Kto i kiedy stwierdził, że kobiecość definiowana jest przez ubiór 
Taka definicja jest narzędziowym traktowaniem kobiecości w kobiecie, mającym na celu zaspokojenie potrzeb obserwatora.
A może kobieta w ciężkich półbutach na monstrualnie wysokich podeszwach nie odczuwa potrzeby, by zaspokajać potrzeby innych, tylko zaspokaja swoje własne?
Tych podstawowych potrzeb jest kilka, ale żadna z nich nie wymaga zmiany wizerunku, tylko dlatego, by ktoś poczuł się smacznie.
Z drugiej strony, którą potrzebę własną chce zaspokoić obserwator oczekujący od innych noszenia się tak, by nie wzbudzało to w nim uczucia niesmaku? Podstawową fizjologiczną, czy tą na szczycie piramidy - potrzebę samorealizacji 
*tryb wymagający zdania naturalnie nie występuje w języku polskim, ale tryb mojej odpowiedzi wymagał stworzenia takiego.
3 polubienia
Życie nigdy nie wymusza noszenia zimowych bluz w środku lata!Ale to akurat dotyczy chłopaków także.A nawet,przede wszystkim.
Szerokie spodnie,tzw szwedy czy choćby dzwony,buty na koturnach to typowe akcesoria lat 70-tych!
I w ogóle w czasach mojej młodości dziewczyny nosiły jeansy na każdym kroku.Rifle czy Wranglery…Ale były też rodzime podróby Odry.Nie ma więc mowy o żadnych zmianach a już absolutnie,nie o radykalnych!
Przekuwanie sobie wszystkiego,jak ciało długie i szerokie,też zaczęło sie za czasów punków czyli na przełomie lat 70/80
Nie twierdzę że jestem zachwycony.Zrobił sie misz masz.Czasem ciekawy a czasem mydło i powidło.Ale swoistego urozmaicenia,jakby czasem więcej niż kiedyś.
1 polubienie