Nie byłem aż tak niegrzeczny.
W piekle jest sporo dzieci. Taki jeden Jaś to tylko kota z procy ustrzelił. Żałuje. A taka jedna Karolinka to szklane kulki rozrzuciła po pokoju i tata jak szedł to fiknął i… już nie wstał. Ona też żałuje. Jest też Piotruś. Mrówki lupą przypalał. On również żałuje.
Bym zapomniał o Brajanku. Ten to jest agent. Petardami sie bawił. Raz zbyt późno takową odrzucił. Nadal bawi się ogniem. Ale tutaj może. Chciałby gaśnicę w prezencie.
Czekaliśmy, czekaliśmy i nic. Specjalnie komin z kotłowni powiększyliśmy i wyprowadziliśmy na powierzchnię by święty miał dojście.
To jest dyskryminacja. Wszystkie dzieci są równe. Niezależnie od tego gdzie trafiają ich dusze. Prawda?
Bo będzie jak w tamtym roku:
Odwiedzil cie
Ale chyba za duzo wypiles i nie uslyszales jak pukal do drzwi
Teraz mnie sie pyta co ma zrobic z prezentem dla ciebie?
To może byc prawda. Zapiłem i usnąłem. Popytam dzieciaki. Jakoś tak cicho siedzą. Podejrzane.
Prezent chcę!!! Niech zostawi pod drzwiami z numerem 666. Dziękuję.
A teraz mu sie twoj prezent zawieruszyl i nie moze znalezc
No nie wierzę. Niech szuka. Bo nie daruję 
W tamtym roku lucyfer się przebrał by rozbawić dzieci ale urodą niestety nie grzeszy. Efekt byl przeciwny do zamierzonego. Sami zobaczcie:
Ale miał dobre chęci.
Wlasnie wrzucil ci prezent przez komin
Mowi ze to sa nowe widelki:
a stare mozesz oddac na zlom
argumentu rzeczowego nie zalaczyles
w przypadku Mikolaja jest to marchewka dla reniferow
Mikołaj nie renifer, napić się musi…
w przypadku reniferow a ponoc jest i dziewiec?
to i Mikoaj nie swinka - podzieli sie, ludzkie panisko
i nie bogini Frey(a) z zaprzegiem kotow bo te moga nie chiec byle czego