Jakie błędy popełnili i jak będzie teraz - pod partią pracy?
Co jakis czas następuje zmiana warty.
A tak ostatnio to konserwatysci szczescia do liderów nie mieli.
Nie śledzę angielskiej polityki, ale wydaje mi się, że po śmierci królowej, a nawet trochę wczesniej zaczely sie zmiany, Anglia jest Anglią i nie będą one jakieś rewolucyjne, ale nastąpią.
Ta cała Partia Pracy to ma program, ktory w innych krajach da sie zakwalifikować jako centrowy z nastawieniem na ochrone dobrobytu w ciężkich czasasach. Bo kryzys światowy dopiero się zaczyna.
Nie należy się tu doszukiwać niczego specjalnego.14 lat u władzy…Ludzka natura nawet złośliwie potrafi zareagować.Zlosliwie i zawistnie.
Ale przede wszystkim nastąpiło tzw. zmęczenie materiału które ma miejsce wszędzie i różni się tylko ilością czasu jaki upłynął…Wszedzie poza państwami totalitarnymi czy rozmaitymi afro azjatyckimi katowniami satrapów czy islamskich ,etatowych zbrodniarzy.
Labourzysci maja teraz przywódcę który w miarę przypomina czasy Gordona Browne’a a przy tym nie ma na twarzy"męczarni"i"dźwigania jakiegoś niewidzialnego krzyża".Mało o nim wiem ale widziałem go dwa razy w tv i z pewnością jest to postęp wobec wyjątkowo wrednego komunisty, J. Corbyna.
Konserwatyści choć z pewnością wygrali sprawę wspierania Ukrainy to już w kwestii konfliktu palestyńskiego,zachowywali się jak bokser po knock downie.Labourzysci dokładnie na odwrót.A kogo jest więcej w Anglii?Ukraińców czy imigrantów z Azji?Nawet jeśli odjąć terrorystów i to nie tylko palestyńskich…Poza tym…Żydzi,nawet w londyńskim Golders Green,po prostu nie wychodzą na ulice.Jak to ktoś kiedyś ładnie napisał,“raczej siedzą w domu i liczą pieniądze”.
Zapewne są jeszcze i inne powody,oprocz tradycyjnego skoku na kasę-nieodlacznej cechy wszelkich socjalistów na Zachodzie ale…Akurat ostatnio,malo się tym interesowałem.Za dużo się dzieje by przejmować się sprawami które w żaden sposób nie powinny jakoś dramatycznie wpłynąć na wcale nie szara,codzienność
Zachodem to nie ma co się przejmowac, nawet żabojadami w przyszlym tygodniu.
(tam to zlosliwie sobie myślę, kto więcej kasy wziął od Putina - Le Pen czy komunisci?)
A przegrana lalusia Macrona wpisana w system.
Brexit stał się faktem, ale to nie znaczy, że nie zostaną wypracowane nowe zasady, kto wie czy nie zmusi to UE do powazniejszych reform (co w kontekscie żałosnej reakcji typu grozenie paluszkiem Orbanowi na to co on wyprawia z Ukrainą i ruskimi) wygląda na konieczność.
Bo na razie trwają przepychanki do żłobu i zero reakcji na coraz gorszą sytuację na swiecie. Czyli nihil novi…