Dlaczego tak jest? Chodzi mi głównie o te trzy ostatnie wersy.

Dziennikarze.
Z politykami i dziennikarzami
jest trochę
jak na przesłuchaniu.
Obwiniony może pleść co chce.
Ale świadek
musi mówić prawdę.

Zbigniew Sajnóg

2 polubienia

To oczywiste. Oskarzony ma prawo się bronic. Prawdą sznur by se ukrecal czasem a to nielogiczne. Co innego swiadek - on jest zaprzysiężony i ma pomoc dojsc do tego jak napawde bylo.
Mnie bardziej 3 pierwsze wersy zaciekawily. Jednak dziennikarzom chcemy ufac bo przekazują nam wiedzę. Co innego politycy. Czy ktoś w ogóle wierzy politykom?

3 polubienia

Czasem taki świadek to może nieźle w życiorysie namieszać. Świadkiem może być dosłownie każdy, niezależnie od tego czy rzeczywiście uczestniczył w jakimś zajściu, i może powiedzieć, co chce.

2 polubienia

Z dzie nikarzami i politykami jest jak z moim psem.
Wierze mu,znaczy sie wierze,ze gdy go bede wolal,to on i tak nie przyjdzie.
Ale,gdy mam miche w rece,to wolac nie trzeba,zjawia sie natychmiast i nie odejdzie))

4 polubienia

To, że polityk (obwiniony) plecie co chce i robi co chce - to prawda. Dziennikarz jest tylko świadkiem jego działań i MUSI mówić prawdę, ale NIE MÓWI! Dziennikarze b często są upolitycznieni, ale często też nierzetelni, goniąc za sensacją (czytaj:sprzedajnością nakładu, czyli zyskiem) przejaskrawiają, nie informują o całości zdarzenia, a zdarza się nawet, że przekłamują. Zdarza się też, że są zastraszani w pracy. Jak dla mnie są niewiarygodni.

3 polubienia

Winny stawia na wolność. Chce się wywinąć i uciec spod toporu.
Świadek jako osoba znająca fakty wcale nie musi mówić prawdy. Wszystko zależy od jego relacjo z obwinionym. Ileż to razy przyszło nam bronić kumpla.

Yebać konfidentów!!!

1 polubienie

Taka linia obrony.A ty musisz udowodnic przestepstwo.
A to ze dziennikarza stawia sie w tym wzgledzie,na rowni z politykiem,to oznacza upadek zawodu.

Dziennikarzom zamyka się gęby paragrafem 212 KK ( zniesławienie, pomówienie). Nawet jeśli będą mówić prawdę może być to podciągnięte pod odpowiedni paragraf. Abstrahując, nauczyciele też nie mogą mówić prawdy uczniom ( np. historycy bo wylecą z roboty).