Dlaczego?

Jest to jeszcze ciagle sposob na pzbycie sie ekektronicznego zlomu zalegajacego magazyny.
Taki huawei z pamiecia 16 GB, z tego 14 zajete na “niezbędne oprogramowanie” i jakas przedpotopowa wersja androida?
Mama dostala taki cud techniki za zlotowke od orange jakies cztery lata temu
Mi sluzy jako zwykly telefon, na karte lebary do rozmow miedzynarodowych - czyli rozmowy i sms. Bo już próba uzycia internetu zagraza otoczeniu, czyli rozgladam sie o co byloby najskuteczniej to urzadzenie rozwalic

Jako dobrotliwy Klient patrzysz na 23%-ową stawkę podatku VAT z perspektywy klienta. W przypadku telefonu za złotówkę te 23 grosze więcej, które klient zapłaci przy kasie, dla przedsiębiorcy, który wyprodukował towar, nie mają znaczenia. Te nie są jego pieniądze. Te 23 grosze należą się Ministrowi Finansów i producent sprzedanego towaru nic do nich nie ma.

Mi chodzi o podatek VAT, którego obowiązek uiszczenia powstał przy generowaniu i rozliczaniu kosztów uzyskania przychodu.

Teraz będzie trochę o KREATYWNEJ KSIĘGOWOŚCI. Proszę zapiać pasy, będzie jazda bez trzymanki.

Należy zadać sobie pytanie, Dlaczego przepisy się zmieniły? Komu się to nie podobało? Nie podobało się to Ministrowi Finansów. Otóż telefon sprzedany za złotówkę wraz z fakturą bez specyfikacji (całość wrzucona w jedną pozycję bez rozdzielenia na abonament i telefon), przyczyniał się do powstania tzw. dziury budżetowej, wynikłej z niesprecyzowania ustawy o podatku VAT przez ustawodawcę.

O co chodz?

Operator kupuje od producenta telefon za 100. Producent telefonu wystawia operatorowi fakturę z VAT - 123.
Operator na podstawie deklaracji VAT dostaje od Skarbówki zwrot tych 23.
Operator oferuje telefon za 100, ale wraz z abonamentem za 20 miesięcznie klient ma wyciągnąć z kieszeni tylko 1.
Klient decyduje się na telefon za 1 + 20 miesięcznie za abonament.
W ciągu 12 miesięcy klient zapłaci 99 (telefon 100 - 1, które zostało już zapłacone) + 12 * 20 = 99 + 240 = 339 + PLUS VAT
Miesięcznie 8,25 (rata za 1/12 telefonu czyli 99/12) + 20 (abonament) = 28,25 PLUS VAT.
Klient otrzymuje co miesiąc fakturę VAT, na której jest jedna pozycja
Abonament XYZ, kwota do zapłaty 28,25 + ówczesna stawka podatku VAT na usługi telekomunikacyjne.

Myk polegał na różnicy między stawką podatku VAT na usługi telekomunikacyjne a stawką podatku VAT na towar przetworzony (w tym przypadku aparat telefoniczny).
Operator otrzymał -jak pamiętamy- zwrot podatku VAT w kwocie 23.
W ciągu 12 miesięcy, z rat płaconych przez klienta, z tytułu podatku VAT na usługi telekomunikacyjne wygeneruje się kwota mniejsza.
Nie chce mi się sprawdzać, ale stawka VAT na usługi telekomunikacyjne w czasach telefonów za złotówkę była mniejsza. Załóżmy, że było to 20%
Operator otrzymał więc 23, a po sprzedaży telefonu oddał z tytułu należnego podatku VAT tylko 20. Trzy złocisze pozostały w kieszeni.

Myk w świetle ówczesnego prawa i ustawy o podatku VAT wtedy jak najbardziej legalny. Nie było obowiązku umieszczania specyfikacji kosztów na fakturze (rozdzielania na telefon i abonament), wiec całą sprzedaż podciągnięto pod jeden kod PKWiU - usługa telekomunikacyjna.

Obecnie jest to już niemożliwe, bo

  1. Wymagana jest specyfikacja na fakturach vatowskich (obowiązek podania obowiązującej stawki VAT przy każdej pozycji - można to zobaczyć np. na paragonie z Biedronki - artykułu z VATem 0, 8 i 23%)
  2. Stawka na usługi telekomunikacyjne została zmieniona i obecnie wynosi też 23%. Nie ma juz różnicy i telefon za złotówkę już się nie opłaca. Jego sprzedaż wiąże się tylko z dodatkową papierkową robotą bez gratyfikacji.

Pozostaje pytanie Dlaczego akurat telefon za złotówkę a nie np. for free?
Nie można wtedy było wystawić sprzedażowej faktury VAT na kwotę 0 złotych.

.wiem, wiem, zasady mechaniki kwantowej wraz z klasyczną teorią pola są łatwiejsze do ogarnięcia niż zasady VAT.

2 polubienia

Tu akurat sprawa była inna - za 0 zł byłaby to darowizna.

1 polubienie

Niewątpliwie tak. Kreatywni księgowi u operatorów musieli wziąć to pod uwagę.
Zresztą Telefon for free od razu kojarzyłby się z jakimś przekrętem. Za złotówkę brzmi lepiej.

.Orange też nie serwuje obiadów for free.

1 polubienie

Wlasnie sie wycofalem z Wilkinsona.
Być może sobie nie radziłem ale notorycznie miałem szyję jak po islamskim zamachu.

1 polubienie

Nic dziwnego, zobacz jak wygląda ich logo:

3 polubienia

Czyli znowu rozliczenie VAT, podobnie jak w przypadku maszynek Gillette w Tesco for free.
Obecnie w Polsce jest jazda z wykupowaniem od leasingu samochadami.
Można ominąć istniejące przepisy jak samochód po wykupieniu od leasingodawcy zostanie darowany. Darowizna.
Problem znowu z VATem, bo zwrot zapłaconego podatku VAT leasingobiorca otrzymał już na początku umowy leasingowej.

.polski (nie)ŁAD.

Kiedyś używałem tylko Wilkinsona.Tak więc to raczej żart albo…żle trafiłem.

1 polubienie

Ksiegowosc kreatywna to tylko proba uchwycenia w jakis zapis szarej strefy.
Czyli stworzenia jednolitej teorii pola. Komunisci tak probowali - efektem byla czarna dziura…

1 polubienie

Zrzut ekranu (317)

Golić się każdy może,
trochę lepiej lub trochę gorzej.
Ale nie o to chodzi,
jak co komu wychodzi.

.uu.

1 polubienie

Przychodzi wynalazca do urzędu patentowego i chce uzyskać patent na automat do golenia.
-Na czym polega zasada działania tego automatu? - docieka urzędnik.
-No więc tu jest otwór w który wkładamy twarz, w wewnątrz są wirujące ostrza, które golą.
-Zaraz, zaraz… przecież każdy ma inną twarz…?
-Ale tylko przed pierwszym goleniem … :wink:

3 polubienia