Dobra,dosyć...Troche bluesa!

Jelly,jelly,z 1973 roku,z albumu Brothers And Sisters…
Allman Bros.juz bez zmarlego tragicznie Duanne.Ale ta plyta trzymala poziom a zastepujacy Duanne w roli głównej,Dickey Betts,wycina na piątke z plusem!
Potem…Roznie bywało.Te ich kolejne plyty byly jak…Plyty Stonesow po 1972.Poprawne,dobre ale bez błysku.
Dzisiaj i tak patrze na to wszystko o wiele łaskawszym okiem bo nawet jesli kompozycje jakos nie dorownywaly tym z przelomu lat 60-70 to grane to bylo wystrzalowo.
A w ogole to cala ta plyta nadawalaby sie jako soundtrack pod Easy Rider :innocent: Z numerem,“Jessica” na czele.

2 polubienia