po oczach gazem pieprzowym i skuły mnie pały w kajdanki gdzieś przy murze więziennym, leżałam biedna na zimnej ziemi spodnie uwalone ziemią a pies skoczył mi cielskiem na plecy, by mnie przydusić do ziemi, tracąc powietrze w płucach darłam ryja, ale nie dałam sobie założyć bransoletek, trzy razy dawał gazem po oczyskach a że ślepy to wleciało na lica, w trzech mnie wrzucili na pakę a jeden z nich mnie jebnął po dwa razy głowie, gdy mu odpowiedziałam, że sam zachowuje kuwa się jak debil czy coś.
Czy to był sen, jawa, film kryminalny?
Co zrobiłam? siedziałam przy monitorze, spałam, czy dałam komuś plaskacza?
ja tu tylko sprzatam, a z gazem pieprzowym jakos mi sie udawalo nie miec do czynienia do tej pory
z kapsaicyna tylko w postaci papryki
ale znalazlam dwie porady
Stawiam, że Ci się to przyśniło i dzień wcześniej albo sobie poimprezowałaś, albo się przemęczyłaś. Ja w tym tygodniu cały czas jestem przemęczona i śnią mi się jeszcze bardziej porąbane (i równocześnie zachowujące jakieś pozory realizmu) rzeczy, zawsze też niezbyt miłe.