Dostrzegliście, że choć jestem jak niecywilizowane, dzikie zwierzę,

z którymi w pełni się utożsamiam, to jednocześnie trudno nie zauważyć, że to zwierzę (rośliny, grzyby, obiekty kosmiczne, woda z jej pamięcią także) ma bardzo rozległą wiedzę, bardzo sensownie, logicznie, harmonijnie ułożoną.

Jeśli kochamy psy, koty, świnki morskie, owieczki, ptaki różne, ryby, to dlaczego mielibyśmy nie kochać takich dobrych, harmonijnych, niecywilizowanych stworzeń?

A zamiast ich kochać, okrutnie, po barbarzyńsku je mordujemy, co przecież nie może służyć naszemu zdrowiu - fizycznemu, umysłowemu, psychicznemu, uczuciowemu.

Harmonijny świat harmonijnych stworzeń, jest nieporównanie atrakcyjniejszy, niż nieharmonijny świat nieharmonijnych, cywilizowanych ludzi. Zgadzacie się ze mną?

W pierwszej części tak

Nie.
Tak.
Kwestia punktu odniesienia.

A dlaczego weganie wmawiają mi, ze nie moge tak naprawde kochac zwierząt, jeżeli je jem? Xd

Może dlatego, że mamy zakodowane podejścia maksymalnie logiczne.

1 polubienie

Ja już mam chłopaka
:rainbow: