Elektryczne gitary widziałem pierwszy raz w Toronto. Na koncert szedłem z mieszanymi uczuciami, nigdy ich nie słyszałem wcześniej. Mile byłem zaskoczony
Zamiast oczywistości w postaci J.Hendrixa,z okazji dnia gitary elektrycznej,Paul Kossof…Wspanialy niezyjący juz od dawna,gitarzysta grup Free oraz Back Street Crawler…
On z pewnoscią nie powiedział wszystkiego.
Dla mnie byl jednym z doslownie kilku,najwybitniejszych gitarzystów swoich czasów.Bazujący na białym bluesie,nie stronil od hard rocka oraz nieco dramatycznego liryzmu jak w cytowanym nagraniu.I podobnie jak jego mistrz,Jimi Hendrix,gral tak jakby gralo naraz co najmniej paru…Grał tak jakby za kazdym razem ta sama kompozycja byla czymś zupelnie innym…
Jesli ten wyraz,to"skrzyżowanie"[crossroad] raz wpadnie w ucho,nigdy nie ma sie dosyć…
Po schodkach przez mostek i do lasu klasztotnego. Klasztor jes przed schodkami okolo300 metrow dalej. Chociaz to nie klasztor w pelnym slowa znaczeniu a “przytulek” dla panien szlachetnie urodzonych, ktorym nie udalo sie wyjsc za maz - kiedys tak bylo