Ponadto dzisiaj:
- Międzynarodowy Dzień Ludności Tubylczej na Świecie
- Międzynarodowy Dzien Sztuki
Ponadto dzisiaj:
Teraz czytam “Kult” Orbitowskiego
Dzien do ry.
Owszem lubie czytac ksiazki.
A co to zalezy od humoru,lub potrzeb chwili.
Fotka super.
Te dwie leżą obok laptopa , co Ci będę opowiadać o treści, książka jak książka, jedna przeczytana, druga w trakcie ( Piękna pokora nudnawa )
Dziekuje
To ty mnie zacheciles do eksperymentowania z fotografia
Za co ci nadal jestem wdzieczna
Tp byla tylko kolezenska rada,za ktora,nie musisz byc wdzieczna.
Niestety nie ma dostepu do polskich ksiazek
A po niemiecku czytam sobie teraz dokumentalne o manipulacji reklam i mediow
“Ich weiss nicht was ich wollen soll” i “Aber bitte mit Butter”
Swietne
Szkoda, ze nie ma po polsku. Ale o to pewnie zadbaly firmy tutaj skompromitowane, ktore w Polsce ciesza sie duzym popyte.
Firmy zagraniczne w Polsce to zreszta szeroooooki temat
Nie musze, ale chce
Ja dużo czytam, choć z racji różnych zajęć, mam coraz mniej czasu. Już w wannie mi się zdarza czytać
Te “Okruchy Boga” mnie zainteresowaly"
Zobacze czy to jest po niemiecku
Sama kiedys chcialam napisac ksiazke pod wstepnym tytulem “Bog a fizyka kwantowa”
O te tematy zahaczal juz i Einstein i Hawking
Ja zazwyczaj czytam pozycje dokumentalne
Inne ksiazki slucham przed snem dla rozrywki. Czasami sie trafi wsrod tego wspolczesnego smiecia literackiego cos do sluchania
Milo mi.
Mnie poprostu cieszy,gdy umiec w czyms doradzic,podpowiedziec.
Tym bardziej,ze to co umiem,wlasciwie doszedlem do tego sam.
Moj wyuczony zawod,to,analiza procesow chemicznych’’
Absolutnie niczym nie zwiazana z tym,co w zyciu robilem))
Chociaz zdobyta wiedza nieraz mi sie w zyciu przydala
Od tej książki nie da się oderwać , z przyjemnością czyta.
Zabrałam je z plenerowej biblioteczki ( zawsze oddaje i biorę kolejne).
Skonczylem Nicholasa Nickleby,Dickensa,tuz przed urlopem…1100 stron nie zdarza sie czesto:))Ale jak zwykle w Jego przypadku,warto bylo.
Potem nastal czas C.Ruiza Zafona…Jego Labirynt duchow,konczy cykl"cmentarza zapomnianych ksiazek" i…troche mi szkoda ze juz nie bedzie nic wiecej…Ta niezwykla historia z pogranicza dramatu,swiata nierzeczywistego,wpisana w hiszpanskie historyczne zawirowania XX wieku,byla porywajaca!Kiedy czytalem Cien wiatru czy rewelacyjna Gre aniola,oczom nie wierzylem ze moze mnie jeszcze cos tak porwac jak dzieciaka:))
Teraz"Odrobina nadzieji",Briana D’Arcy a potem biografie Avy Gardner oraz Alaina Delona i Romy Schneider.
Na pazdziernik,typuje powrot do Jacka Kerouaca.Jego dwie,nieznane mi dotad powiesci,czekaja juz ponad rok…
A co lubie?Procz Dickensa czy Charlotte Bronte,E.A.Poe czy Conan Doyle’a,proza angielska z kregu tzw. mlodych gniewnych.Przede wszystkim David Storey i Alan Sillitoe.Ich ksiazki daly mi znacznie wiecej niz lekcje historii czy geografii,razem wziete…
Z drugiej strony,Graham Greene oraz Francis Clifford.Obaj zasluguja na literackiego Nobla.A skoro juz jestsmy przy Noblu…Patrick Modiano!!!
Jedyny taki wspolczesny pisarz ktory wprowadzil mnie w stan zachwytu.Temat rzeka…
Dodam jeszcze E.M.Remarque’a,Elie Kazana,Knuta Hamsuna…A w Polsce,przez jakis czas pasjonowalem sie Mysliwskim oraz z"winy"znakomitej"Madame",Antonim Libera.
Zafona tez czytalam i zgadzam sie z twoimi uwagami co do niego
Co do innych wspolczesnych to poszukam w bibliotece te pozycje co wymieniles
W Niemczech?
Mysle ze Greene i moze Remarque…A moze i Kazan…Ale łatwo chyba nie bedzie…
Moja bibliotekarka mnie dobrze zna i moze mi te ksiazki sprowadzic z centrali ogolnolandowej, a w razie potrzeby z narodowej
Ale najpierw chcialabym przeczytac nowe tlumaczenie “Anny Kareniny”. Poprzednie czytalam dwa razy i chcialabym porownac. Jezeli sie nie nastawiamy tylko na romans Anny to Tolstoj jeerst kopalnia wiadomosci o zyciu w tamtych czasach, o zyciu politycznym i o filozofii. Dramat Anny takze prtzedstawiony jest z duza doza analizy psychologicznej. Ci, ktorzy widzieli tylko marne filmiki (bo zaden nie dorastal do powiesci) byliby zaskoczeni
Tu zauwazam olbrzymie podobienstwo do Dickensa.Temat czy sama akcja,niemal nigdy nie jest najważniejsza.Sa ciekawsze sprawy jak ludzkie charaktery czy tło historyczno spoleczne.
Zgadzam sie z toba i Dickensa za to cenie