Dzień dobry. To również pierwszy dzień bez Wielkiej Brytanii w UE.
Czasami mi się marzy pożyć trochę jak Robinson Crusoe, czyli wszystko zależy tylko ode mnie, nikt się nie wtrąca i problemy miałbym tylko te, w które sam się wepcham.
w Kanadzie pewnie tak. nawet w Hiszpanii w listopadzie na polnocy bylo bialo (gor typu Sierra Nevada i Pireneje nie uwzgledniam, bo tam to normalne) a w okolicach Alicante i Walencji przy okazji nizu i huraganu Gloria dwa tygodnie temu tez zdrowo w glebi ladu sypnelo. niektore miejscowosci od swiata odcielo zanim plugi dojechaly. ale szybko stopnialo, bo dzis juz maszerowalam po chleb na drugi konec wsi w podkoszulku i cienkim ocieplaczu bez rekawow (wiatr, co prawda cieply, ale wole uwazac) i sie troche zgrzalam, +20 w cieniu, ludzie powolutku wylegaja na plaze.
gwaltowne zmiany pogody ponoc maja sie powtarzac.
A tutaj w tym roku tylko raz (chyba 2 dni temu) padało coś białego ale zanim doleciało do ziemi to już tego nie było. Nawet nie mam pewności, że to był śnieg. Dzisiaj u mnie 10C było