Biedne różyczki musiały sie atramentu napić, wody im pożałowano.
Nie wiem co to jest deser bo nigdy nic tak nazwanego nie jadłem. No chyba że tak można nazwać ciastko jedzone do kawy porannej.
A poza tym wszyscy zdrowi i szczęśliwi, łysole też.
Biedne różyczki musiały sie atramentu napić, wody im pożałowano.
Nie wiem co to jest deser bo nigdy nic tak nazwanego nie jadłem. No chyba że tak można nazwać ciastko jedzone do kawy porannej.
A poza tym wszyscy zdrowi i szczęśliwi, łysole też.
Nic nie jest przekręcone. Włosi to leniwy naród, do niczego się nie spieszą. Chyba że do makaronu.
No i nazwa strajku ściśle do tego pasuje.
A co bys powiedziala o nauczycielce, ktora twierdzila ze nie ma rzeki Po lub inaczej Pad za to jest Poprad???
System to chyba trzeba by bylo zbudowac od poczatku…
Deser czyli po naszemu Nachtisch to slodka potrawa podawana po daniu obiadowym
W Niemczech na ogol jada sie tylko jedno danie (bez zup) za to czesto deser i to spory (takie moje spostrzezenia po tym jak czasami jadalam w roznych stolowkach tutejszych)
A ja, na otarcie lez, poczlapalam dzis do kina. Calkiem dobry kryminalik! Jutro i pojutrze mam lekarza. Az sie boje… Trzymaj kciuki za mnie!!!
A daj spokoj. Man tylko nadzieje, ze geografii nie uczyla?
Trzymamy kciuki i to mocno.
Słowo Nachtisch nie jest mi obce, pamiętam je z czasów dziecięcych bo w domu rodzice i babcia czasem używali niemieckiego. Jednak nie wiedziałem co znaczy.
Ale w dalszym ciągu nie wiem co takiego można nazwać deserem, porcja lodu, kilka cukierków, kawałek kołocza?
Pojecia nie mam. Przyszla na zastepstwo i gralysmy w “panstwo, miasto, zwierze, itd…” I moj Pad zostal sromotnie wysmiany!
Ufff cala nadzieja w WAS! Dziekuje
Deser to deser🥰
Moze byc tez w postaci owocow czy wybor serow + kieliszek czegos do nich odpowiedniego, niekoniecznie wytrawnego.
A nawet nalesniki ze slodkim nadzieniem.
Lody i cukierki i ciasto do kawy to nie sa dla mnie desery - tak jak sie tutaj przyjelo
W zasadzie wszystko co podaje sie po daniu glownym to deser, przed to przystawki lub pierwsze danie. Troche w tym pospiechu zatracilismy zdolnosc celebrowania posilkow.
O to chodzi @okonek. Jak zjem zupę czyli pierwsze oraz drugie danie, to dla mnie czas jedzenia sie skończył, nie ma miejsca na coś ponadto. Tym bardziej że między posiłkami już nic nie jadam.
A Limpopo? O jedno PO za dużo? Prezes moze aPOpleksji dostac.
Mozna kawe czy kieliszek nalewki wypic. Podobno sprzyja trawieniu?
Wtedy tez moglam, tylko mapy nie bylo…
Gdybym zaproponowala Limpopo (musialoby byc na “L”) to chyba by mnie do dyrektorki wyslala, ze robie sobie jakies hece