To w niedziele na religie chodziles?
Dzień dobry wszystkim
Szefa to mam najlepszego pod słońcem i tylko dla niego trwam w tym gownie które nazywam od kilku dni swoją prace
Miłego dnia!
Jak szef wspanialy to nawet trudna praca da sdie zniesc
Wiem cos o tym
Czasami niektore nazwiska zawieraly w sobie godnosc
Ja tez sie dopytuje i to czesto: dlaczego ja???
Nie wiem jak w Polsce, ale tu dzieci z cukrzyca zyja w miare normalnie
Ja tez to pamietam,
ale dla m,nie to smutna rocznica
bo w tym dniu zmarl moj dziadek (ja wychowywalam sie u dziadkow)
Godność to świadomość własnej wartości, budzenie szacunku u otoczenia.
Widze ze wiekszosc tak pojmuje godnosc
Dla mnie godnosc zwiazana jest z wartosciami moralnymi, prawami czlowieka…ale dokladnie trudno mi to okreslic
Z tym budzeniem szacunku sie zgadzam!
Nie.W poniedzialki i środy.
Wtedy w niedziele nikt z pewnoscią niczego nie wiedzial…A my nie bylismy pokoleniem ubezwlasnowolnionym przez media.
No bo ja pamietam, ze byla to niedziela i z hukiem przyjechali znajomi, tez sluchali Wolnej Europy…
Nie wiem co robilem w niedziele.Zazwyczaj bylem daleko od domu na jakiejs imprezie…Ale w poniedziałek na 18 mielismy religie.
Bylo ciemnawo…I pamietam jeszcze ten jego ortalionowy woreczek na zeszyt ktorym wymachiwał
Taki socjalistyczny odpowiednik slynnej dekade pozniej,“pedalki”…
mi pokazuje że to był poniedziałek.
musial to byc dzien powszedni bo ja sie dowiedzialam w pracy
No chyba ze informacje kursowaly wtedy dluzej
A mozliwe, bo ja w poniedzialki po poludniu zajec nie mialam i zwykle siedzialam w domu.
Faktycznie poszukalam, poniedziałek, wyglada, ze zylam kilkadziesiąt lat w bledzie
Godność się ma znając swoją wartość ale też uznając wartości bliźnich.
Godność.
Przychodzi baba do lekarza.
- Godnoś pani? - pyta niedbale lekarz.
- Niy, jo niy godno, dopiero coch jadła - godo baba.
W skrocie: szanujac siebie i innych
Byłbym cosik palnął o małego slonia bo na koniec urlopu,mam dzis “humor zaczepny” ale…Zmilcze
W kazdym razie nie o Ciebie by mi chodzilo:))