Czy czujecie się potencjalnymi prostytutkami? No bo jeden z księży tak uważa. A przy okazji: byłam świadkiem wypowiedzi męża mojej koleżanki. Twierdził, że małżeństwo zalegalizowana prostytucja…
Jak kto chce poczytać, proszę:
- Element listy
Czy czujecie się potencjalnymi prostytutkami? No bo jeden z księży tak uważa. A przy okazji: byłam świadkiem wypowiedzi męża mojej koleżanki. Twierdził, że małżeństwo zalegalizowana prostytucja…
Jak kto chce poczytać, proszę:
a ksiadz to ladacznica - bo nie dosc, ze bierze to nie daje.
a faktycznie malzenstwo w wielu przypadkach mozna nazwac zalegalizowana prostytucja. ale to nie ma nic wspolnego z potencjalnoscia.
uklady zaleznosci pan i wladca i mu sie nalezy nie sa tak rzadkie jakby sie wydawalo
Niestety moja koleżanka bardzo go kochała. A i tak skończyło się rozwodem!
Kobiety mają rodzic dzieci i słuchać męża. Jak uderzy znaczy że zasłużyła.
Tak kościół urobił panie. Dawniej kusicielki, posłanniczki szatana, czarownice, dusze nieczyste.
tylko niestety dzieworodzwo bywa faktem
a jak same samce???
@Devil Takie podejść to pokłosie tendencji patriarchalnych w kulturze, a z drugiej strony nienawiści do kobiet powodowanej homoseksualizmem wielu duchownych…
same samce i wszystko jasne…
Że też o tym nie pomyślałam!
Chucią, chucią!
Powtarzasz za Korwinem? On też propaguje KKK dla kobiet: Kuchnia, kościół i dzieci (po niemiecku chyba kinder).
Kinder - Kueche - Kirche.
Poradziłabym mu, żeby zajrzał do słownika, albo nie używał słów, których nie rozumie.
Chucią czy innym na ch?![]()
To kobieta doprowadziła świat do upadku. Jabłko ugryzła. Wężowi uwierzyła.
Niech cierpi męki przy pieluchach i garach ![]()
No… zawsze winny inny musi być ktoś innny ![]()
A co z Tuskiem? Na bezrobocie?
Cieszcie się że tylko gary. Dawniej były stosy i gwoździe w stopy.
Kobiete diabeł ulepił. Z kwiatów i jadu.
Nic. Wypiłem jego wina.
Jedno jest uzupełnieniem drugiego i nic więcej a nie byciem niewolnikiem drugiego bo co ? ! bo pracuje czy jeździ samochodem itd - wszystkiego w związku można się nauczyć nawet słuchania drugiej strony. Pierwotne stereotypy. Każdy ma prawo do życia tak jak mu jest wygodnie. Także i facet do kuchni, do sprzątania czy słuchania się żony jak i 1000 innych rzeczy które trzeba wykonać wspólnie, nie tylko brać ale i dawać / od / siebie, brak tego jednego to niewolnictwo jak i najgłupszy powód do rozwodu, niekoniecznie pośród jedynaków, na które chuchano i załatwiano za nich problemy, to najzwyczajniej nieudacznik tylko mający żądania i debilne chciejstwa, bo mu się należy
Ja to wiem.
Nie wyczuliście sarkazmu?
Starzejecie się.