Nie wiem, ile teraz płacą zawodnikom za wygranie drużynówki, które było w zasięgu naszych, ale przyjmijmy, że choćby tylko po 50 tys. zł na łebka. Mieć 50 tys. zł na kieszonkowe dla bliskich, na prezenty dla bliskich, czy na jakieś potrzeby inwestycyjne w domu, a nie mieć, to chyba nie ma co się dziwić jego złości. Tylko na kogo? Że dwóch kolegów skoczyło fatalnie? Że trener takich wybrał, albo ich odpowiednio nie doszkolił?
tam wirus lata w powietrzu, bo publiczność nie nosi masek. I to przez nich to…
2 polubienia
Nie oglądam gdy przegrywają.
2 polubienia
A skąd wiesz, ze przegrywają? Z netu?
Z internetów
1 polubienie
Nie zabiaj mnie śmiechem