Dziwne miejsca

Byłoby ciekawie :skull::smiling_imp:

1 polubienie

Najdziwniejsza rzecz, jaka mnie podczas randki spotkała to fakt, że podszedł do mnie jakiś przypał i ok. 1 w nocy przystawił gnata do głowy … Chciał mi ukraść samochód.

Opowiadałem tu o tym ze sto razy, wiec nie będę kontynuował wątku. W każdym razie laska, widząc jak zareagowałem, poczuła się wyjątkowo bezpiecznie …

6 polubień

Przyznaj się. Pumpgun"a wyciągnąłeś.

m47c1-heavy-pumpgun-pistolengriff-holzoptik_2

3 polubienia

To przerażające ile takich samych zdarzeń nas łączy Krzyś .

3 polubienia

Oj kilka randek było - na cmentarzu, w sali gimnastycznej miała indywidualny boks, karate to mi nadłamała nadgarstek, nad jeziorem, w łódce 1 osobowej ja i ona :stuck_out_tongue_winking_eye:, w kawiarni, próbowałem u siebie to mi wyskoczyła że okres i zerwałem z nią. Trudno zrozumieć dziewczyny by być orginalnym, ponoć nie dla psa kiełbasa

2 polubienia

Cmentarz, to pikuś. Raz miałem randkę na torowisku, co opisywałem dwukrotnie na starem Pytamy.

3 polubienia

Wlasnie o tym pomyslalam jak zobaczylam Twojego avka w pytaniu.

2 polubienia

Dla zakochanych to i stara dziurawa szopa na drzewo czy garaż jest pałacem. Każde miejsce ma swój urok, nawet te niecodzienne zwariowane np. tu i teraz / wiozłem panienkę na ramie roweru i nieszczęśliwie dojechaliśmy bez upadku do celu / jej kaprys / specjalnie nie byliśmy głodni, mieliśmy aż siebie, ba wianek mi uplotła

2 polubienia

Och, ja też kiedyś wiozłem damę na ramie roweru, a gdy dojechaliśmy na miejsce zapytała:

  • ale jak to możliwe, przecież ten rower nie ma ramy! :joy: :joy:
3 polubienia

No nie wiem… Nie miałam nigdy takiej propozycji… Nie spotkałam też w Polsce cmentarza, który miałby odpowiednią przestrzeń: trawniki, drzewa, kwiaty… Za granicą tak … W Polsce to tylko ciasnota, kamień, beton, kilka drzew albo wcale i wszędzie masa śmieci… Najsmutniejsze są dla mnie te śmierci i to że na cmentarzach nie ma pojemników na segregację…

2 polubienia

Mialem randke na cmentarzu…
Nie taką jak na zdjeciu a wrecz przeciwnie.Bylismy na Cytadeli,chyba tuz przed tzw.klęską żywiołową w 1978/79…
Byl 1 listopada…Jakos tak nam w duszy grało…I to wlasnie wtedy dotarlo do mnie ze grobów aliantow jest wiecej niz naszych odpadlo w bitwie o Anglię…
Broń Boze nie chce ani wartościować,ani stawiac jednej śmierci przeciw drugiej ale mialem lat 17 i bylo to jedno z pierwszych wtajemniczeń dotyczących"tasowania kartami historii".
A co do randki…Doszliśmy do armat i…zrobiło sie ciemno.I wtedy te wszystkie znicze dopiero zrobily wrazenie.
Wieczorem wrociliśmy do rzeczywistości.W bardzo cieplutkim tych słów znaczeniu :slightly_smiling_face:

5 polubień

Ale mozna tez inaczej.Po prostu być…Przejść…A dziewczyne przytulić.Randka to nie piknik.

1 polubienie

Na cmentarzu?
NIE!!!
Za dużo horrorów i kryminałów czytam ostatnio…


takiej randki TEŻ NIE POLECAM…

3 polubienia

“…Siedziliśmy, jak w kinie,
na dachu przy kominie…”

5 polubień

Tu…Mialem kiedys cos odwrotnego.
Polowa lat 90-tych.Zaklady Cegielskiego w Poznaniu…Nasze radio bylo chyba przy 4-5 wejsciu z ulicy po ktorej jezdzily tramwaje [nazwy sie zmienialy…]
Otóz musialem salwować sie ucieczką przed natrętną babą w prochowcu.I do tego obcietą na faceta…
Uciekalem po dachach.Nieco bardziej płaskich…
Jak dobrze ze wtedy nie bylo komórek!!!

3 polubienia

byly komorki, w polowie lat 90 to i GSM juz byl.

1 polubienie

Na szczescie nie u nas.

1 polubienie

w Polsce komorki rozmiar co prawda spora cegla to Centertel, 1991 rok. dla wybranych bo piekielnie drogi.
w 1996 weszla usluga GSM, tansza - ale byly problemy z zasiegiem.
tak, ze faktycznie raczej z komorka w rece jak pokemona po dachach by Cie nie scigali, nie bylo warunkow.

1 polubienie

Nie. To nie jest miejsce na randkę. A poza tym zastanawiałabym się, czy mój partner nie ma jakichś dziwnych zainteresowań.

5 polubień

Zawsze to jakaś romantyczna odmiana… :thinking: :stuck_out_tongue_winking_eye:

1 polubienie