Ech...Tony

To chyba najslynniejsza pieśń na cześć tego miasta…I to był właśnie Tony
Tony Bennett swoje przeżył…
Odszedł od nas w 97 roku zycia…
Głos który Amerykanie powinni wysłać w kosmos [o ile tego juz nie zrobili]
Gdzies mam tu jego płytę z Dianą Krall…
Wspaniała ,sceniczna postać…

3 polubienia

Dobrze że Bóg dał mu długie życie

2 polubienia

Trzeba przyznać że odwdzięczał sie do samego końca…

1 polubienie

Tony i Diana…Love Is Here To Stay…Przy takich interpretacjach bliski jestem zdania że Tony był jak wino…

1 polubienie

pewnie jest tak jak piszesz. Chylę czoła, choć nie znam.
Znam inną:

1 polubienie

Nagranie z 1968 roku,ze znakomitego albumu nagranego juz w kompletnie zmienionym składzie The Animals.
O San Francisco napisano przynajmniej kilkadziesiąt znanych mniej lub bardziej,piosenek.
Tony Bennett byl tylko jeden.

1 polubienie