https://www.psychologiawygladu.pl/2017/03/emocje-zawieszone-w-ciele-jak-napiecia.html
Przyjrzyjcie się obrazkom załączonym do artykułu. Odnajdujecie się na nich?
https://www.psychologiawygladu.pl/2017/03/emocje-zawieszone-w-ciele-jak-napiecia.html
Przyjrzyjcie się obrazkom załączonym do artykułu. Odnajdujecie się na nich?
Nie odnajduję. To takie; sralis mazgalis referendum duptus pla pla.
czyli mowa ciala? podobnie jak z wariografem wiele daje sie wytrenowac.
albo gwaltowne reakcje zamienic na reakcje ukryte - tu sie klaniaja obecne sporty walki - sporo pewnie @birbant na ten temat moglby powiedziec. podobnie jak ludzie trenujacy te dalekowschodnie.
jest taka galaz kryminologii - nazywa sie wiktymologia - z grubsza definiujac nauka na ile swoim zachowaniem mozemy sprowokowac atak przestepcy. niestety mozemy, i tu zaczyna sie kwestia czy ofiara jest winna? i jak ja jako spoleczenstwo powinnismy chronic?
sama sylwetka? i “przeciazenia”? troche to naciagane,
Moja opinia powyżej.
Ja odnajduję… dwóch moich przygarbionych lekko kolegów. Już z 15 lat temu intuicyjnie wiedziałam, że są poblokowani… z czasów dzieciństwa.
Nie wszyscy temu podlegają, Albo ma się silny charakter, albo nie.
@birbant mowa ciala jest znacznie bardziej skomplikowana niz te wypociny.
Ja mam taki pół na pół zawsze trzymam gardę hihihi
Gdy walczyłem w ringu, uczono mnie by nie zdradzać swych zamiarów. I tak jest w spotach walki, Nie informować o podjętym zamiarze.
albo zastosowac zmylke.
a to psiakrew i brydzu i pokerze tez sie sprawdza
To nie są wypociny, nie chodzi w tym stricte o mowę ciała ( to coś odrębnego, choć przez takie postawy jak na obrazkach wyczytać można sporo). Chodzi o przyjmowanie takich postaw w chwili powracających stresogennych sytuacji, ( sytuacji zagrożenia) na które już w dzieciństwie nauczyliśmy się jakoś reagować ciałem ," kiedy coś nam zagraża, bez znaczenia psychicznie czy fizycznie, pierwszą reakcją jest znieruchomienie" , bo tak nauczyliśmy się kiedyś radzić i tak niektórym osobom zostało.
Tak, coś w tym jest.
ja wiem o co chodzi
tak “sztywnieje” jak spotkam sie z ewidentnym chamstwem.
po prostu mowe mi odejmuje.
ale wplywu na zachowanie ciala czesto nie ma.
niejeden zanim sie zorientowal mial skopane co i owszem a ja juz wialam bo z silniejszym to miec tylko rekord na setke i narobic halasu.
to o czym piszesz i co podalas to sytuacje skrajne - ale i takie wystepuja.
co do znieruchomienia w sensie doslownym? jak najbardziej skuteczne - zdarzylo mi sie kilka razy w zyciu - od przemarszu lochy z mlodymi po narkomana na glodzie w poblizu. byki ktore przerwaly ogrodzenie podczas przepedu na arene tez byly - uznaly mnie za niegrozna i pognaly za uciekajacymi. tyle, ze wtedy to ja nie mialam pojecia co to jest vqooo@@y toro bravo i profilaktycznie udawalam, ze mnie nie ma
To byl element szkolenia we wrzesniu.Mowa ciala czyli sygnaly jakie moze "wysylac"terrorysta na podgladzie…
Troche inaczej to wygladalo bo rysunki byly "komentowane"krotkim filmem.No i dotyczyly na ogol pewnej grupy zachowan…
a bo Ty w ochronie?
no tak
kazdy kraj/spoleczenstwo ma swoj sposob komunikacji pozawerbalnej
Zawsze zwarty i gotowy przeciwko islamskim mordercom.
syf sie rozmnaza
gwalty zbiorowe i przemoc wobec slabszych?
o tym mowi sie otwarcie - ale ???
Nic do mnie nie pasuje…
Cos w tym jest: strach przyciaga atak.