Eureka !! - krzyknął Pitagoras, wyskakując z wanny
i ślizgnąwszy się na mydełku Fa
, wyrżnął twarzą na pysk ![]()
Albo odwrotnie ![]()
x = ![]()
Eureka !! - krzyknął Pitagoras, wyskakując z wanny
i ślizgnąwszy się na mydełku Fa
, wyrżnął twarzą na pysk ![]()
Albo odwrotnie ![]()
x = ![]()
Jeśli

…i to oznaczymy jako a
i podnosząc X do kwadratu, otrzymamy b = 2.617924
i podnosząc X do potęgi trzeciej, otrzymamy c = 4.2358
i wkładając te wartości do Pitagorasa a²+b²=c², otrzymamy
to udowodnimy, że trójkąt abc o bokach x, x² i x³
który był podstawą do obliczeń korzystających z dokonań Pitagorasa,
bo suma długości dwóch krótszych boków jest równa długości najdłuższego boku
a +b = c => 1,6180 + 2,6179 = 4,2359
Ale ja napisałem, że x ² = a

ojej…
Jeśli natomiast a oznaczymy jako

to X² jako b będzie ( 1 + √5 ) / 2
a X³ jako c będzie (( 1 + √5 ) / 2 ) do potęgi 3/2
i te wartości włożymy do Pitagorasa a² + b² = c² i zapiszemy to jako
to utworzony z wartości a, b i c trójkąt, jest trójkątem prostokątnym, spełniającym warunki do obliczeń.
Z tych dwóch Pitagorasowych wynurzeń wynika, że

nie równa się

co wprawdzie dyskwalifikuje końcowy wynik obliczeń wartości X, ale nie dyskwalifikuje samych obliczeń do uznania ich za słuszne i poprawne.
![]()
Tak, masz rację. Tam trzeba ten x spierwiastkować i wyjdzie o ile pamietam 1, 2720. Wtedy po podstawieniu będzie się zgadzać.
Dla mnie nauczka, ze muszę w spokoju takie zadanka robić i pisać a nie między łykiem kawy i kęsem bułki.