Gdy pół wieku temu zdawałem na prawo jazdy, na ulicach był luz-blues

Jedno auto przypadało na 15 rodzin. Na trasie 500 km, mijało się nocą 3 auta. Dziś trzeba mieć oczy dokoła głowy, tak się zagęścił ruch samochodowy. Teraz pewnie jedno auto przypada na 1 rodzinę, bo wiele ma po 2 auta. A w Niemczech zdać na prawo jazdy, to podobno koszmar, jak starsi urzędnicy gnębią młodych w tym względzie.

Znowu jakis defetyzm rozsiewasz, “bo podobno”?
Fakt, pingwinie jajka Trump clem obłożył. Ale żeby ktos przygotwany egzaminu na prawko nie zdal.w cywilizowanym kraju?

1 polubienie

Wg mnie jest teraz niełatwo zdać egzamin praktyczny z jazdy

1 polubienie

Nad teoria bym sie zastanowila. Zwlaszcza w przypadku polskiego kodeksu drogowego. Gdzie logiki ze swieca szukać. I jeg praktycznego zastosowanis rownia beztroskiego.

1 polubienie

Teraz płacisz egzaminatorowi i dostajesz prawko. Każdy ma swoją cenę

3 polubienia

Egzaminatorowi teraz trudno zapłacić. Wszędzie kamery. Sam zdawałem egzamin 30 lat temu i wcale łatwo nie było.A teraz żeby zdać trzeba jeździć jak sobie założyli a nie koniecznie potrafić jeździć na co dzień.

Nie wiem, czy to aktualne, ale sam się z tym i to kilka lat temu spotkałem z tym, że Polsce są kursy by zdać egzamin, a w Niemczech, Holandii czy Belgii, by umieć jeździć.

5 polubień

Nadal tak jest w Polsce. Do tego 4 trasy stałe, stałe miejsca potencjalnego parkowania. I brak egzaminu poza miastem.

2 polubienia

Trójkę amatorską, potem zawodową i dwójkę zdawałem kiedy jeszcze nie było testów. W trakcie kursów i na egzaminach zawsze była jazda po mieście i poza miastem. Załapałem się na pierwsze testy na jedynce czyli na autobusy. W zasadzie jazda w tym ostatnim była formalnością, bo kierowcy byli rutyniarzami, którzy ciężarówkami mieli objechaną Polskę.

3 polubienia

Ja ostatnio robiłem E do B. Tu raczej aż takich problemów nie było ale … Na szczęscie na egzaminie dostałem dwuosiową przyczepę którą się cofa lepiej niż krótką jednoosiówką.

1 polubienie

Podobno. Ale to też czasem pomowenia…
Niektorzy nie biorą i maja ambcje. Żeby czegos adepta nauczyć.

1 polubienie

To prawda. Ja kiedyspo dluzszej przerwie w prowazeniu auta wykupilm kilka jazd z insrruktorem w Hiszpanii. Podeszli z pelnm zrozuminiem, nikt nie kzyczal czy wrzeszczal zem osiol i parkowac zapomnialam, tylko spokojnie wylapywali co mozna poprawic. I nie panikowac, ze kierowca przede mna najpierw skreca potem kierunkowskaz wrzuca…

2 polubienia

Bez różnicy.

1 polubienie

@harmonik Nawet w Polsce jest bardzo trudno zdać…

1 polubienie

Zdawałeś prawo jazdy to chyba nieharmonijne? Dziwne że nie urodził się wtedy drugi księżyc

4 polubienia

Pewnie na takim pojeździe zdawał

1 polubienie

Takim

2 polubienia

Korki na ulicach i wtedy juz były, bo ulice były wąskie, rzadko była sygnalizacja, nie mówiąc o bezkolizyjnych skrzyżowaniach. W centrum miast bezkarnie jeździły ciężarówki i wywrotki. Natomiast nie było żadnych kłopotów z parkowaniem - zawsze i wszędzie były na to miejsca i to bezpłatne. To se ne vrati.

3 polubienia

Ale garaż to jak dzisiaj, majatek…

1 polubienie

Zależy gdzie. U mnie podwójny ti 8000