Gdyby faktycznie awaria "Czajki" okazała się celowym

sabotażem lub aktem terrorystycznym, mielibyśmy większą aferę, niż katastrofa smoleńska. Może tak być?

  • Nie
  • Tak
  • Trudno powiedzieć
  • Mam jeszcze inne zdanie na ten temat

0 głosujących

Dobrze że trucizny nie używają jak w Rosji.

1 polubienie

W PRL ścieki do Wisły waliły bezpośrednio, z innych miast też, do innych rzek, tudzież jezior i władze sobie tym głowy nie zawracały.

3 polubienia

Ale afera. Przynajmniej kolejną komisję powołają :rofl:

1 polubienie

Ziobro zerro sie musi wykazac?

Sprawa jest bardzo podejrzana.

zaniedbanie urzednikow? nie
zly odbior techniczny, bylejakosc i nie trzymano sie pierwotnego projektu? 2008 kiedy podjeto decyzje o modernizacji to rzady Gronkiewicz Waltz - winnego szukac nie trzeba

To sprawa ostatnich dni, a nie lat.

to jest zaniedbanie - dlaczego teraz to wyciagnieto? czego ma byc przykrywka?

Dziś jesteś trzeźwa? Bo nie wygląda…

jesli pije to za swoje
poza tym nie prowokuj

1 polubienie

@harmonik “Czajkę” zaczęto budować w latach 70tych i już wtedy nie była najlepszym rozwiązaniem… Zaniedbania i kolejne prowizorki i mamy efekty. A że komuś zależy na niedopatrzeniach i próbuje je wykorzystać? Tak. Zapewne.

4 polubienia

Byłaby afera ale nie większą niż zmolensk…

Dla mnie życie wielkiej rzeki i tryliardów harmonijnych stworzeń jest więcej warte, niż życie iluś tam nieharmonijnych ludzi, którzy i tak szybko muszą odchodzić z tego świata.

1 polubienie

W czasach PRL zdarzało się, że w Warszawie bezpośrednio z Wisły można było złowić … śledzia. Z powodu zrzutu zasolonych wód, ryby te wpływały do rzek i nawet w Stolicy były spotykane.

1 polubienie

Komuniści z rzek zrobili ścieki, a z jezior szamba. Pamiętam, jak wyglądały jeziora na Kaszubach w latach 70 - 80, a jak w 2000. Szczena mi opadła gdy zobaczyłem, jak 10 -15 lat po likwidacji PGRów przyroda się pięknie reaktywowała. Te jeziora są teraz przejrzyste, czyściutkie, pełne ryb i innego bożego stworzenia.

Wisła była jedną z najbardziej zanieczyszczonych rzek europejskich.

3 polubienia

Czasy komuny niestety nie przysłużyły się środowisku naturalnemu. Wówczas traktowano to jako kolejny zasób do eksploatacji, nie zważając na żadne konsekwencje i nie patrząc w przyszłość. No i te nieszczęsne melioracje. W mojej rodzinnej okolicy były dwie rzeczki, które jeszcze w latach 60-ych były pełne ryb, które łapano koszami i dało się w nich popływać (w rzekach, nie koszach). Dziś to dwa zarośnięte rowy, które przedszkolak przeskoczyłby bez brania rozpędu. Nad kolejną większą rzeką jeszcze w czasach przedwojennych było sześć działających młynów wodnych. Po wojnie byłby tyle samo, ale dwa z nich podpalili Niemcy. Dziś woda do kolan to już głębia.

2 polubienia

Czasy komuny nie przysłużyły się wielu rzeczom.
Ale wielu tęskni za tymi czasami.

1 polubienie

Za komuną nie tęsknię. Choć to czasy mego beztroskiego dzieciństwa, to jednak pamiętam jeszcze wiele rzeczy kładących się negatywnym cieniem na tym okresie. Jednak jako osoba lubiąca sobie rybki połowić, tamtych rzek mi brakuje.

1 polubienie

A teraz narzekaja na susze i plonacy park Biebrzanski. Melioruja dalej.

1 polubienie